Re: VIA VT6421a i OS/2

Autor: Mariusz <mbs_at_granit.univ.szczecin.pl>
Data: Wed 16 Jan 2008 - 08:29:58 MET
Message-ID: <478DB276.2020100@granit.univ.szczecin.pl>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed

Krzysztof Dmytrów wrote:

>>Zazwyczaj jest dokładnie odwrotnie - ja stawiałem bez problemów na 486SX
>>/ 80 czy 486/66 jeszcze z szyną local busową oraz 486/133 DMD
>>
>
>Nie pamiętam, jaki mi wywalało komunikat. A że był to mój pierwszy
>kontakt z OS/2, dlatego wtedy sobie odpuściłem :).
>
Pierwszą instalkę robiłem z anglojęzycznej wersji dyskietkowej na 486SX
z 32 MB RAM - poszło - ryknął w głośniki bez znieczulenia:)
A komunikat? - pewnie nie widział danego modelu CD albo mylił literkę
dysku instalacyjnego...

>No, a teraz nawet jakbym chciał, to byłoby ciężko - żaden producent
>sprzętu nie wspiera już OS/2, tak więc przypuszczam, że większość
>obecnych urządzeń nie działałaby tak jak trzeba pod OS/2...
>
A cóż takiego ma mu wpinać? I tak nawiasem po kiego czorta cokolwiek
wpinać, skoro do pracy starcza to co jest?

>I jak się wkurzę na Windows, to zainstaluję sobie Linuxa (jak miałem
>stacjonarny komputer i większy dysk, to obok Windows miałem
>zainstalowaną Mandrivę - rewelacja - instalacja systemu z płyty DVD
>trwała wszystkiego może pół godziny, po czym otrzymywało się praktycznie
>system całkowicie gotowy do pracy i to z mnóstwem aplikacji - moim
>zdaniem to powinna być przyszłość) :).
>
Nie znam Maddrivy - Linux jest dla mnie niezawodnym, dyskietkowym
mikrusem serwerowym ;-)

>>mówię nie o jakichś tam programikach rodem z garażu, lecz o pakiecie
>>Jest to narzędzie do pseudo profesjonalnych zastosowań. Może konkretniej - dane, które musi
>>przeliczyć średniej wielkości przychodnia, by dokonać rozliczenia z NFZ
>>spokojnie zatykają Excela.
>>
>No, ja spokojnie obrabiałem w Excelu pliki60-megabajtowe, w których
>miałem wielkie liczby danych pochodzących z symulacji i liczyło mi bez
>zająknięcia w Excelu 2000, która to wersja jest moim zdaniem najsłabiej
>dopracowaną wersją pakietu Office.
>
Nie wielkie liczby, a liczba rekordów go załatwia i ilość operacji na
zbiorze. Każda operacja, każde sortowanie powoduje nieproporcjonalne
puchnięcie pliku. Gdy dawałem kwerendę zapychał się swap!

>Musiałbym zobaczyć u siebie jakiś plik przygotowany pod OS/2, jak by u
>mnie działał :).
>
Niestety - tajemnica danych firmy, a dla doświadczenia żaden z nas nie
będzie wbijał kilku tysięcy pozycji...

>>Ze wzglądu na większe pliki Worda? - ta sama treść w Word 2000 zajmuje
>>co najmniej dwa razy tyle miejsca co w zwykłym Wordzie 6.0, czy WP Corela .
>>
>Ja bym Worda 6 do Worda 2000 nie porównywał... Co tu nie mówić, szóstka
>jest lata świetlne z tyłu za wersją 97/2000/XP/2003... Zarówno pod
>względem możliwości, wbudowanych funkcji, jak i wielkości dokumentów.
>
Jakoś nie widzę różnicy - wykonam dowolną kombinację - chyba, że ktoś
celowo stworzy zadanie, które faktycznie odróżnia funkcjonalnie te edytory.
No fakt - nie ma krzywych Bejzera - ale tak dla ciekawości podam, że są
one zarówno w WP6.1 Corela jak i w Bonusowym Worksie OS/2... ;-)

>>No właśnie - tak że - i to niejednokrotnie - miałem wątpliwą
>>przyjemność być przymuszonym do pracy pod tym systemem...
>>
>No, nie ma programu bez wad :). Na przykład za największe wady OS/2
>uważam toporność konfiguracji i beznadziejny sposób nakładania łat na
>system.
>
To drugie tak, to pierwsze - nie - konfiguracja OS/2 jest daleko
bardziej elastyczna niż jakiejkolwiek windy. Owszem są różnice -
przewaga pisma arabskiego nad rysunkowym - akurat to uważam za trafne -
nie lubię rebusów - wolę konkret - daję polecenie i działa.

>>CTo, że nic się nie dzieje nie wynika z tego, że OS/2 jest twierdzą nie
>>do zdobycia, ale że po prostu nie pisze się wirusów pod architekturę,
>>którą wykorzystuje ułamek promila wszystkich użytkowników. Jestem
>>przekonany że OS/2 można tak samo łatwo zhackować, jak Windows. Z racji
>>swojej struktury o wiele bezpieczniejszy jest Linux (aczkolwiek też nie
>>pozbawiony dziur i błędów).
>>
Oczywiście - zgoda ;-) - am zaledwie kilka numerków wskazujących na
próby grzebania w systemie...

>>System udany, ekonomiczny i dalece przemyślany, powierzono w ręce
>>pseudofachowcom markatingowym o kompetrencjach będących dokładną
>>odwrotnością kwalifikacji twórców OS/2.
>>
>No właśnie, ale trzeba przyznać, że w zwykłym użytkowaniu nie był tak
>user-friendly... A generalnie użytkownicy chcą po prostu włączyć
>komputer, system ma sie uruchomić i działać :).
>
Dla Kowalskiego to była droga przez mękę - napisać config tak żeby
działal :)
To taka sama różnica jak pomiędzy aparatem fotograficznym , a cyfrowym
kompaktem.
Tylko czy przypadkiem eliminacja myślenia w coraz większej ilości
dziedzin nie prowadzi wprost do intelektualnej pustyni?
Dostanie Pan info o "wielk wyprz roz" i....
 - na miejscu ze zdziwieniem stwierdzi, że jest jedynym
zainteresowanym... :-)

>A tak a propos "makówek" - uważam, że produkty Apple'a są najbardziej
>przereklamowanymi produktami w swojej klasie i na ogół znacznie odstają
>(na niekorzyść) od konkurencji (vide iPod, iPhone). A "makówki" w życiu
>bym nie kupił - zbyt drogi, za tą samą cene kupie o wiele lepiej
>wyposażonego PC-ta, czy notebooka :).
>
Ale sama makówka ma jednak coś w sobie - to nie jest przereklamowane -
działa jak żyleta - te, które widziałem niesłychanie pięknie wykonane,
doskonała jakość montażu ...

Podobnie oryginalne produkty Compaka - nie do zajeżdżenia - mam takie
trzy... - żadnych wibracji, hałasu -wstawić, czy wydłubać HD, lub CD -
błyskawicznie... - maszynki włączyłem i co jakiś czas tylko odkurzam
skrzynki i myję filtry wlotowe powietrza.

>>Jak to było z tym Kopernikiem i złym pieniądzem? .... - to prawo działa
>>w każdym zakamarku ekonomii - kadrowym również!
>>
>
>Tak mi się wydaje :)
>
Dowód tego twierdzenia łatwo przeprowadzić w ... jaaakimś..... miejscu
pracy.... ;-)

Pozdrawiam,

-- 
Mariusz Błaszak mbs@granit.univ.szczecin.pl
	< OS/2: Logic, not magic >
Received on Wed Jan 16 02:30:06 2008

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Wed 16 Jan 2008 - 03:03:01 MET