Re: No i po upgrade.

Autor: Jan Gromadzki <jg_wp_at_poczta.wp.pl>
Data: Tue 27 Mar 2007 - 15:29:23 MET DST
Message-Id: <20070327152923.364f4e2d.jg_wp@poczta.wp.pl>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2

On Mon, 26 Mar 2007 19:56:23 +0200
Ninik <ninik@dominik.kei.pl> wrote:

> 1995 rok z tego co pamiętam był 9 lives - mały programik do wirtualnych
> desktopów, mogłeś ich mieć np 9 i nie widzę aby w czymkolwiek ustępowało

[...]
Nigdy jakoś na ten proramik nie trafiłem

[...]
>
> > Ogólnie rzecz ujmując te OS-we bajery z przeciąganiem czcionek myszką
> > itp., to najbardziej powierzchowne przejawy objektowości systemu. Ten
> > kierunek rozwijany jest od dawna np. w projekcie GNUstep. Jak nazwa
> > wskazuje wziął się z fascynacji systemem NextStep S. Jobs'a.
> > Jak widać (http://www.linuks.mine.nu/gnustep/) osiągnął już wersję 1,
> > więc może warto się tym zainteresować?
>
> Nie wiem, w linuksie to właśnie najbardziej mnie wkurza, że wszystko
> wszyscy robią, a potem się okazuje nagle, że to o kant tyłka wszystko
> potłuc.

O, ciekawe? Masz coś konkretnego na myśli?
Linux - szeroko rozumiany, czyli nie tylko kernel - to cała wielka
społeczność, tysiące rozwijanych aplikacji, w sumie każdy kto ma ochotę
i czas może zacząć coś tam sobie kodować i udostepniać innym
potrzebującym. To piękna idea i ja ją gorąco popieram i polecam innym.
A że częśc tego softu jest słaba, no cóż ilość kiepskich, komercyjnych,
zamkniętokodowych też jest niebagatelna :) Natomiast to co zwykle
występuje w dystrybucjach, to są rzeczy działające (choć zdarzają się
czasem. produkcje w wersji 0.1) i stabilne.

> Tak to jest jak każdy się kłóci i o wszystko. Przykładowo
twórca
> gentoo Daniel Robbins zrezygnował z tej społeczności w dwa lata po
> stworzeniu systemu, kilka tygodni temu chciał wrócić jako developer, ale
> skończyło się wielką kłótnią i w końcu znów odszedł. Przykładów innych
> jest miliony - zamiast jednego, a porządnego graficznego managera jest
> ich sto milionów, każdy fajny pod tylko jednym względem więc ogólnie
> wszystkie o kant tyłka i niedorobione.

Spory i konflikty to raczej normalna rzecz, zawsze tak było. Gentoo
mimo afery ma się chyba dobrze (mam nadzieję). Nie wiem co za przykłady
masz na myśli, w milionach to może użytkowników da się mierzyć,
aplikacji są raczej tysiące (Debian oferuje coś ok. 5-6 tys "paczek",
chyba). Wydaje się, że te inne (nie spod flagi pingwina) też nie są
doskonałe i ciągle je producenci poprawiają. Gdyby bynawet był milion
win-managerów, to dlaczego się tym martwić? ja np. , stosownie do
sytuacji, używam może 3 z nich. Mają jakąś określoną funkcjonalność i w
jej ramach funkcjonują dobrze. To czego im brak może będzie w
następnej wersji?

> Voyager to próba zrobienia kolejnej wersji
os/2, byćmoże płatnej nawet,
> ale za to oferująca wszystko to co miał do tej pory system. Plany są
> fajne, ale za dużo gadania jeszcze, nie ma kogoś kto decyduje "tak ma
[...]
no to jak wszędzie. W sumie, to rozsądnie jest zrobić coś samemu (jak
się ma możliwości - są tacy) , albo przyłaczyć się do jakiegoś
przedsięwzięcia dobrze rokującego na przyszłość. Taki wariant ma ten
plus, że można też wpływać na rozwój softu (a np. na Microsoft trudno
jest wpłynąć). No, można jeszcze sobie coś użytecznego kupić.

Pozdrowienia

JG
Received on Tue Mar 27 15:29:49 2007

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 27 Mar 2007 - 16:03:01 MET DST