Re: Cos dla Przemka Pawelczyka

Autor: Piotr Grzybowski (orkrist_at_corcoran.if.uj.edu.pl)
Data: Sat 03 Feb 2001 - 00:45:18 MET


On Wed, 31 Jan 2001, Grzegorz Szyszlo wrote:

> Piotr Grzybowski wrote:
>
> > :)) hehe dobrze zgadles ze mam teraz redhata, ale debiana tez
> > instalowalem, jakos potem sie nawet sam siebie pozbyl, bo mi tablice
> > partycji rozwalil:)
>
> ciekawe jakim cudem. a partycje to sobie redhatem mozna skutecznie
> rozwalic :)
nie weim.. to chyba nie byla za bardzo jego wina...:)
a jesli chodzi o rozwalanie partucji, to serdecznie polecam fdiska z
openbsd (ja ciagle o tym samym;-)) tam to sobie dopiero mozna pouzwyac...

> > bysmoze ze os/2 ma inaazej niz linux czas przydzielany, ale jednak to sa
> > dwa zupelnie rozne systemy. Os potrzebuje troche wiecej na wstepie niz
> > linux.. dodaj to i bedize ok:)
>
> ja nie pisze o zadnych wstepach. aplikacje juz pouruchamiane,
> uzytkownicy podlaczeni i pracuja. w os/2 sie zamula, a linux ciagnie
> jak wol :)
tak, ja nie przecze, w sytuacji, o ktorej mowisz, o czywisice masz racje,
i linux ma racje:) ale sa sytuacje, gdy os/2 jest wrecz wymagany:-)

> > Ale nie sadzmi ze linux jest
> > taki wspanialy... jego iXy (a sa o wiele wiele bardziej ubogie, jesli
> > chodzi o obiekty, ogolnie o som, wpsa nie zastepuja zadne window menazery
> > - w sumie sa o sto lat do tylu) uwieszaja sie takze jak tylko sie chce!
>
> no niestety. desktop os/2 jest byle jak, jedynie nasladowany przez KDE.
> pod Xwindow wogole nie istnieje jakis zintegrowany system, ktory
> zapewnia
> aplikacjom chocby najbardziej podstawowe widoki, jak okna dialogowe
> z polami tekstowymi, przyciskami itp, menu, listwa statusu i tak dalej.
> takie rzeczy zapewniaja rozne dynamicznie ladowane biblioteki, podczas
> gdy powinny byc zapewnione przez sam interfejs Xwindow. W sumie dobrze
> ze te sprawy sa rozdzielone, dzieki czemu jak aplikacja zwisnie to nadal
> mozna ja przesunac lapiac za belke tytulu, bo to juz jest element
> managera okien a nie aplikacji. w tym szczegole os/2 jest do tylu.
wps jest ciagle jednym procesem.
 Ale jak sie popatrzy na ilosc wersji.. ile juz bylo XFree86 ? 100? no nie
wiem, ale duzo, a wpsa to moze jest 30? Na pewno o wiele ich mnie bylo.
Ale Xiy sie same z siebie wieszaja, i to ma sie szczescie jak sie nie
zwiesi przy tym caly system! (na amen)
 Masz racje ze milo widziec jak proces w oknie sie wiesza i mozna go
zabic, fajnie jest tez moc zabic jedno okno (wracamy do tego ze wps to
wraz ze swoimi oknami jeden proces), moze kiedys bedize tak pod osem..

> co z tego, skoro wiele aplikacji, by zapewnic sobie podstawowe widoki
> musi miec statycznie wkompilowane okreslone biblioteki. tak jest
> chocby z netscape. totalna kaszana. przez to aplikacje niepotrzebnie
> sa bardzo wielkie i zapychaja ram. przez to tez nie ma jednolitego
> sposobu wspolpracy miedzy aplikacjami graficznymi. efekt? taki star
> office
> tworzy sobie odrebny desktop ze swoim srodowiskiem pracy. to jest
> chore. tego w os/2 po prostu nie ma. tyle ze os/2 jest niepopularny
> i przez to trudniej na niego zdobyc odpowiedniki powszechnie uzywanych
> aplikacji. wiele aplikacji to sa klony z linuxa.
i tak i nie, jesli chodzi o aplikacje. Chyba nie jest az tak zle, ale zbyt
dorbze tez nie jest. Czasem bariera sa bledy ibma - ktorych ten jak wiemy
nie chce czesto naprawiac. Co do staroffica, to na celeronie II 64 mb
ramu, jak sie uruchamia to po prostu system staje (!!!) i to jest skandal.
(pod linuxem)
> > I jak ja sobie wyobrazam system (os/2) w ktorym mamy wszystko to samo,
> > tylko jadro jest tak napisane, ze czlowiek ma pelna kontrole nad
> > procesami, to lezka sie w oku kreci, jak by to bylo pieknie.. hlip.. ;-)
>
> wlasnie :) tak prawie jest w linuxie.
PRAWIE, ale linux to zupelnie nie to samo co os.

> > Co do aplikacji to nie jest tak zle. Os/2 ma pewne unikalne wlasciwosci,
> > ktore rzeczywisice umozliwiaja pisanie super aplikacji, i sa ludzie ktorzy
> > umieja z nich korzystac.
>
> jest ich zbyt malo.
byc moze. ale co zrobic taki los. za to sa w dobrej jakosci:)

> > P.S.
> > W sumie rozumiem teraz kazdego kto kocha systemy unixowe (i tak najlepsze
> > jest OpenBSD:)), w nich cos po prostu jest, czlowiek wie ze ma pela
> > kontrole i wszystko zalerzy od niego, a krew ktora zostaje na klawiaturze
> > po nocy spedzonej na konfiguracji (ja ciagle swoje;-)) nie przeszkadza tak
> > bardzo.
>
> jaka tam krew. co najwyzej kilka klawiszy odcisnietych na czole
> jak sie usnie :))))
hehe:))
> > Nigdy nie zrozumiem kogos kto nie kocha os/2.
>
> a ja nigdy nie zrozumiem kogos kto kocha rzeczy :) ja tam kocham zone.
gratuluje:) ale czasem fajnie kocha sie osa, a poza tym to prawie nie
rzecz;-)

> rexx to piekna rzecz. chociaz wg. mnie brakuje mu paru bardzo
> potrzebnych
> rzeczy.
no mzoe i rexx jest nie zly, ale i tak dla mnie najwazniejsze jest C :)

> a w przypadku os/2 nawet zrodla nie sa dostepne. szkoda. wielka szkoda.
> w os/2 skaszanili jeszcze cos. cos co mialy macintoshe. wszelkie
> teksty musialy byc w zasobach, dzieki czemu tzw. lokalizacje (czyli
> tworzenie wersji narodowych) programow i samego systemu jest
> trywialnie proste. tak proste, ze nawet szary user moze wykonac
> to zadanie. szkoda ze os/2 pod tym wzgledem jest dretwy, tak samo
> dretwy jak ms windows.
pewnie bylo by tak fajnie, ale jest o wiele wiecej innych rzeczy, jak np.
litery dyskow, podzial na literki jest sztuczny i bez sensowny.. i mnie
troche denerwuje.. ehh.. no coz. nie ma nic doskonalemgo..

pg



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 15:29:59 MET DST