Re: Problemy z tablicą partycji

Autor: Jan Stożek (jasio_at_nowhere.pl)
Data: Mon 22 Jan 2001 - 23:04:37 MET


Witam,

        No i rozwiązałem. Problem nie był związany z OS/2, ale ponieważ mogą
tu być osoby siedzące okrakiem również na Linuksie, to opiszę.

On Tue, 2 Jan 2001 00:11:38 jasio_at_nowhere.pl (Jan Sto‹ek) wrote:

> Coś dziwnego zaczęło mi się dziać z tablicą partycji. Próbowałem od
> nowa zainstalować system z CD, zabutowałem się z błyskietek
> instalacyjnych, a tymczasem FDISK pokazał mi, że na dysku 1 mam
> zupełnie inny układ partycji niż naprawdę, i podał, że partycja C ma
> bodaj siedmiocyfrową pojemność w megabajtach - czyli zdurniał.
> Zrezygnowałem z instalacji. Odpaliłem normalnie OS/2 (z hard dysku 1),
> wszedłem do Partition Magic, a ten zamiast wyświetlić rozkład partycji
> na dysku 1 wyświetla informację "Partition error 120".

        Przy okazji jakiegoś grzebania po dysku w command prompt okazało się,
że w katalogu Partition Magica jest plik... ERRORS.TXT. A w nim są
wyjaśnienia kodów błędów, w tym błędu 120. Otóż pojawia się on wtedy,
kiedy dyski logiczne w partycji rozszerzonej nie są powiązane po
kolei. FDISK dosowy i osowy wymuszają - i, zdaje się, wymagają -
powiązania dysków logicznych w kolejności umieszczenia ich na dysku.
Natomiast Linuksowi jest wszystko jedno - no i tak właśnie miałem:

..
/dev/hda7 (hpfs)
/dev/hda9 (partycja backupowa)
Free space
/dev/hda8 (partycja linuksa)

        Efekt: Błąd #120 w PQMAGIC.

        Przeniosłem sobie partycję backupową na inny dysk fizyczny, mam więc
teraz:

..
/dev/hda7 (hpfs)
Free space
/dev/hda8 (partycja Linuksa)

        i Partition Magic już nie protestuje.

        Przypomniałem też sobie, dlaczego zakładałem partycję backupową pod
linuksem:

1) Bo chciałem jej używać pod linuksem ;)
2) Bo jak ją wcześniej założyłem był fdiskiem osowym, to zapewne
otrzymałem:

..
/dev/hda7 (hpfs)
/dev/hda8 (partycja backupowa)
Free space
/dev/hda9 (partycja Linuksa)

        a ponieważ w efekcie zmienił się numer partycji z Linuksem, to mi
Linux nie chciał jej zamontować i poprawnie się uruchomić. Odkręcanie
tego wymagałoby zabootowania Linuksa z dyskietki i pocudowania; w
zasadzie do zrobienia, ale akurat wtedy mi się nie chciało...

        Wnioski:

1. Nie mieszaj fdisków bez potrzeby (dziękuję, Marku)
2. Nie dowierzaj GUI-owi; może jednak masz na dysku coś, czego GUI nie
pokazuje - np. ERROR.TXT. ;)
3. Wniosek turysty górskiego: droga na skróty nie zawsze jest
najszybsza, a już na pewno niekoniecznie najbezpieczniejsza.

--
Pozdrawiam,
Jan.
PS. Mój adres: nowhere = Polbox.


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 15:29:53 MET DST