Re: Padnieta partycja

Autor: Jan Stożek (jasio_at_nowhere.pl)
Data: Mon 03 Jan 2000 - 16:50:54 MET


Hej,

On Sun, 2 Jan 2000 22:24:00, jasio_at_nowhere.pl (Jan Stożek) wrote:

> Padła mi partycja HPFS na drugim dysku fizycznym, zadeklarowana jako
> dysk logiczny na partycji rozszerzonej (o ile ma to jakiekolwiek
> znaczenie). Nie mam w ogóle do niej dostępu - próba odczytu zawsze
> daje najpierw dość długi zwis połączony z charakterystycznym
> brzęczeniem czy też stukaniem dysku, a potem komunikat, że nie można
> odczytać dysku.

        Trochę głupio odpisywać na własny list, ale po pewnej dozie
gimnastyki poradziłem sobie. Podam procedurę, bo a nuż widelec, ktoś
będzie miał podobny problem - a czasem nie wszystko jest w backupie.

        Ściągnąłem sobie z Hobbesa Graham Utilities Lite - to jest taki
zestaw á la Norton Utilities, niestety dość silnie rozcieńczony (jako
to lite). Disktestem z tego zestawu przeleciałem po podejrzanej
partycji i okazało się, że padł sektor 17 oraz jeden blok w innej
części partycji. Jak się potem okazało - problem dotyczył Spare Blocku
i jednego sektora w Directory Bandzie (przyjrzałem się przy pomocy
HPFS-VIEW drugiej partycji o identycznym rozmiarze). Na szczęście
udało mi się wygospodarować miejsce w innej części dysku, w którym
założyłem partycję o identycznych wymiarach co uszkodzona (nie
chciałem ryzykować problemów z inną geometrią dysku)! Sformatowałem
ją, po czym programem HDCOPY z zestawu PHDX (Parallel Hard Disk Xfer -
też na hopsie) przeniosłem zawartość uszkodzonej partycji do nowo
utworzonej. W międzyczasie musiałem jeszcze pogrzebać w tablicy
partycji, bo HDCOPY kopiuje tylko partycje primary albo całą extended.
Po przeniesieniu danych puściłem na nowym dysku logicznym checkdisk.
Na dzień dobry dostałem zabawny komunikat, że partycja nie wygląda na
HPFS-ową (może dlatego, że w spareblocku były śmieci), ale poszedł,
znalazł ze trzydzieści błędów mniejszej wagi i oto: TADAAAAAAAA -
odzyskałem swoje pliki.

        Przy okazji zauważyłem dwie ciekawe rzeczy:

        1. Spare Block (a być może i Super Block i inne sektory z informacją
systemową) wygląda na piętę achillesową HPFS-a - uszkodzenie w tym
sektorze jest kładące, a redirekcja działa tylko na pliki danych, a
nie na informacje systemowe.

        2. FORMAT, nawet z opcją /L, chyba ignoruje status kody zwracane
przez kontroler. Felerny sektor chyba w ogóle nie daje się zapisać (w
każdym razie nie udało mi się to edytorem dyskowym), a FORMAT - po
pewnym opóźnieniu związanym z walniętym sektorem - dość gładko
przebrnął przez formatowanie dysku, ani razu nie protestując.
Tymczasem puszczony chwilę później checkdisk natychmiast odmówił
współpracy twierdząc, że dysk logiczny jest bezużyteczny. :( Musiałem
więc założyć trochę krótszą partycję, coby ominąć uszkodzony obszar.

        Mam nadzieję, że Was to nie spotka.

-- 
Pozdrawiam,
Jan.
PS. Mój adres: nowhere = Polbox. 


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 15:25:17 MET DST