Re: Apple story

Autor: Jan Stożek (jasio_at_nowhere.pl)
Data: Thu 03 Dec 1998 - 18:38:15 MET


On Thu, 3 Dec 1998 11:30:06, warpman_at_friko5.onet.pl wrote:

> Po przeczytaniu tego tekstu poniżej, scyzoryki same będą się Wam
> otwierały w szufladach, już na myśl. że ktoś chciałby Wam zaproponować
> Maca.

        Przemku, jak się będziesz tak wszystkim podniecał, to się szybko
wykończysz na zawał.

> Wiedziałem, że śmierdzi z tamtej strony ostatnio, po tym jak p. Jobs
> wziął szmal z łapki p.Gatesa, by ratować skórę Apple, która na własne
> życzenie chyliła się ku upadkowi (i tak padnie), ale nie do końca, nie

        O ile pamiętam, Jobs twierdzi, że Apple'em zajmuje się tylko
tymczasowo, a jego właściwą pracą jest Pixar. Zresztą przypomnę, że z
Apple'a Jobs został wykopany przez ludzi, którzy są odpowiedzialni za
późniejszy rozwój (czy jego brak) firmy.

> śledząc dokładnie wszystkich ciekawostek ze świata Makówek. Ale to co
> przeczytałem w tym tekście, przerosło moje najczarniejsze myśli i
> poczucie dobrego smaku.

        Chodzi Ci o działania makfanów? Użytkownicy wielu systemów
mniejszościowych reagują w podobny sposób. Osiarze też są postrzegani
jako wyjątkowo agresywni w swoich opiniach - zarówno co do innych
systemów, jak i ludzi krytykujących ich własny. Ba, Twój własny
komentarz jest wystarczającym tego dowodem. Może wynika to z kompleksu
niższości w stosunku do BG (który nota bene od kilku miesięcy już nie
kieruje mikrym miękkim), nie wiem.

> To, że Apple w chamski sposób udupił firmy, które klonowały Maki i ich
> system operacyjny, było oczywiste.

        Oczywiście. Zwłaszcza, że te firmy nie konkurowały z pecetami
poszerzając rynek makówkowy, tylko z Apple'm w ramach i tak małego
kawałka ciasteczka. Sam na miejscu Apple'a poderżnął bym im
gardziołka, wbił osinowe kije, spalił żywcem i zakopał głęboko. Albo
poszukał skutecznego, strategicznego rozwiązania antypecetowego, w
którym klonowanie jest tylko niewielkim wycinkiem działań. Ale może go
po prostu nie ma, bo sprawy zaszły zbyt daleko.

> Cóż, niedaleko pada Jabłko od jabłoni (Microsoft). Albo więcej, uczeń
> prześcignął Mistrza, gdyż nawet Microsoft utrudniając życie IBMowi i
> jego Win-OS (zmieniając co chwilę biblioteki), nie posunął się do
> takiego działania jak Apple.

        Sugerujesz, że niszczenie dysków kloniarzy było celowe? O ile dobrze
zrozumiałem, tekst niczego takiego nie sugeruje. Autor twierdzi, że
spotkał się z takimi opiniami. Konkludując, podkreśla, że jest
przekonany, że jest to błąd oprogramowania, a nie celowe działanie. A
może masz jakieś lepsze dane od niego? Albo załączyłeś nie ten tekst.
:D

-- 
Pozdrawiam,
Jan.
PS. Mój adres: nowhere = Polbox. 


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 15:19:28 MET DST