Autor: Andrzej Eilmes (eilmes_at_gembon.ch.uj.edu.pl)
Data: Fri 24 Jul 1998 - 09:27:04 MET DST
"Mariusz =?iso-8859-2?Q?Kie=B3pi=F1ski?=" <kielpa_at_friko6.onet.pl> wrote:
>Czy komus przyszlo do glowy ,ze piractwo mozna
>wykorzystac jako fragment planowej polityki marketingowej.
>Jestem ciekawy czy zachowanie pewnej firmy (dobrze znanej,
>ale .... nielubianej) nie jest takie ,ze im program bardziej
>potrzebny tym latwiej go spiracic. Pewnie jest to
>wykorzystanie tego samego efektu co w reklamie
>Ola ma mambe , Olek ma mambe mam i JA
>
Mysle, ze przyszlo i to niejednemu. I niekoniecznie chodzi tu
o "owczy ped". Po prostu jak ktos sie w domu pobawi kradzionym programem
i stwierdzi, ze jest uzyteczny, to moze kupi go sobie do firmy.
A jak sie nie pobawi, to nie kupi, bo nie bedzie wyrzucal pieniedzy na kota
w worku.
AE
PS. Jakis czas temu na newsach pewien czlowiek tlumaczyl, dlaczego nie bylo
popytu na robione przez niego zabezpieczenia przed nielegalnym kopiowaniem.
Jak mu powiedzieli autorzy oprogramowania ludzie nie kupia w sklepie programu,
ktorego pirackiej wersji nie ma na gieldzie. Dobrze to zreszta swiadczy o ich
inteligencji.
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 15:17:47 MET DST