Dlaczego OS/2 - znowu

Autor: Mariusz Kiełpiński (kielpa_at_friko6.onet.pl)
Data: Thu 23 Jul 1998 - 04:22:20 MET DST


Właśnie kończy mi się letni urlop i miałem sporo czasu na
rozmyślania. Zapoznałem się z niektórymi wypowiedziami na
pl.comp.os.os2 (jest ich zbyt wiele) i to mnie nakłoniło
do własnej wypowiedzi na temat po co OS/2 a nie na przykład Winda
czy Linux. Zastosowanie tego ostatniego np w biurze byłoby cokolwiek
ciekawe. Zwłaszca ciekawe byłoby montowanie każdej dyskietki czy
cd-rom do struktury katalogów. Tam się do nie nadaje. Ale
na przykład często używam fdisk linuxowy (power - narzędzie).
A więc wszystko zależy od zastosowania.
Reprezentuję tą grupę ,(rzeczywiście nieliczną), która
nie z pobudek ideowych , a z praktyczych używa konfiguracji
wspieranej Winda + Warp. Otóż jestem klasycznym użytkownikem, który
adaptuję się do trudnej raczej sytuacji i
raz po raz staje ramię w ramię z koniecznością wyboru co dalej.
Miałem ostatnio poważny dla mnie problem fix 32 sygnalizowanym w
grupie. Nosiłem się z powaznym zamiarem wyjścia z OS do NT. Po chwili
wrócił mi jednak rozsądek. Co ja zrobię bez REXX-a? Używam go do
tak wielu rzeczy. Teraz już wiem co zrobie. Wymienię sprzęt a przy
osi-e zostanę. Taka jest cena zdrowego rozsądku. Adaptując nowy
system do moich hobbystycznych, nie związanych z komputerami zajęć
straciłbym więcej. Piszę o tym dlatego
żeby może uświadomić niektórym adwersarzom , że brak user-ów
wynika raczej z niewiedzy niż niechęci. Stoją mi przed oczami
walki z kierownictwem mojej firmy o pogląd ,że Winda to nie
koniec świata. Ciężko to szło , ale chyba się udało - co prawda
nie przerabiają wszystkiego na os-e (wyrzycenia gotowych systemów
graniczyłoby z brakiem rozsądku), ale kilku ludzi prywatnie do
tego środowiska przekonałem.I tu wątek zasadniczy - jak długo oni
przy tym środowisku wytrwali. Ci o mocnym charakterze i nieugiętych
poglądach odparli presję tłumu . Inni jednak jej ulegli. Faktycznie
trudno się nie przejąć widząc zapłakanego człowieka , szczęśliwego
że udało mu się kupić jako pierwszemu Win98. Albo inna scena grupka
pracowicie wywijająca łokciami aby się dostać do sklepu zaraz po
północy czasu miejscowego - sceny z telewizji. Wiem ,że
niektórych wspomagała wizja czeku na okrągłą sumę U$. W porządku ,
skoro tak musi być. Tylko czy raczej niskiej kulturze technicznej
w naszym społeczeńtwie nie odpowiada brak ,wszechobecny brak
informacji - zjawisko z którym walczę przyjmując sprzęt do naprawy.
To chyna właśnie taka jest przyczyna powstawania "kółek wzajemnej
adoracji" elit technicznych. Z miejsca przepraszam jeżeli ktoś
poczuł się urażony, nie mam zamiaru nikogo urażać. Staram się
raczej powiązać przyczynę z skutkiem. Spędziłem wiele czasu na
dyskujach o podobnej treści i tym bardziej cieszą mnie próby
wyjścia z izolacji np: poprzez tworzenie serwisów informacyjnych
promująch konkretne rozwiązania nie tylko dla firm ale także
dla indywidualnych użytkowników - niech wiedzą ,że mogą na kogoś
liczyć. To pomaga w wyborze decyzji. Pewną inicjatywą twórczą
jest Warpowisko, ale to dużo za mało. Ja o nim wiem ,bo kiedyś
ukazywały się artykuły i reklamy OS2 w PCkurierze. Teraz gazeta
ta tak bardzo zmieniła formułę ,że geście niemego
protestu przestałem ją kupować. Z co jej młodszymi czytelnikami.
Oni mają szansę się nigdy nie dowiedzieć o is\tnieniu takiej
strony, baaa... systemu operacyjnego zwanego egzotycznie OS/2.
                    Konia z rzędem temu , który
poda mi adres polskiego kompendium na temat REXX - gdzie znalały by się
opis języka od A do Z i więcej nasze biblioteki - polskie oczywiście.
Dlaczego polskie. Jeden z moich kolegów zrezygnował z systemu mimo
początkowej fascynacji ze względu na barierę językową . Znał nieniecki,
a jak na ironię wszystko oprócz samego systemu czym dysponowała
"nasza grupa lokalna" było po angielsku. Widziałem coś takiego jak
na ironie u Niemców - tyle że dużo poniewczasie - właściwie
trafiłem na to głupim trafem. Podejrzewam , że
gdybym szukał to bym nie znalazł. Brak informacji.
Osobiscie sporo czasu zmarnowałem z systemowym *.inf. Tworzenie
bibliotek
nie jest trudne, tylko dlaczego zmarnowałem mięsiąc czasu na
przekonanie Watcom 10 aby je generował (Było pare zagwozdek) - brak
informacji. Teraz zorganizowałem sobie dostęp do sieci jest inaczej
ale tylko trochę. Powszechmosc sieci i jakość usług mojego dostawcy
(tpsa - ja cię kocham.... ale kiedy nie korzystam) budzi moje
zastrzerzenia. No chyba to nie tylko moje zdanie. Wciąz brak informacji.

Na podsumowanie przypomina mi się jedna autentyczna historia (z wielu
podobnych). Przychodzi klient i prosi o przeinstalowanie pakietu
Office. Nie spodobał mu się Word 60 bo był już dawno nowy Word 70
Zaproponowałem mu aby najpierw zarchiwizował sobie swoje dane. Panie
po co , ja się z_n_a_m na komputerach. Po chwili łagodnej sugestii
stwierdził, że w ostateczności może to zgrać na dyskietkę. Zdębiałem.
Facet instalował wielki pakiet oprogramowania , do obróki 3
(slownie:trzech) plików. Jak się póżniej okazało były to naprawdę
wszystkie jego dane ,a o kopiach zapasowych dowiedział się u mnie.
Ile takich historii dzieje się codziennie wiemy wszyscy.

-- 
*************************************************
*  Mariusz Kiełpiński -> kielpa_at_friko6.onet.pl  *
*************************************************


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 15:17:46 MET DST