kropka we wzorach hydratów - małe podsumowanie

Autor: krzysztof kleszcz <k.kleszcz_at_gmail.com>
Data: Tue 22 Feb 2011 - 11:02:33 MET
Message-ID: <AANLkTimvH0D2wTaUaFFXx9THy-tsMgJ-UJAsv5NTiogf@mail.gmail.com>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2

Witam
W niedawnej dyskusji na temat sposobu czytania kropki we wzorach
chemicznych padły propozycje (skierowane do mnie, jako do autora
wątku) skontaktowania się z Komisją Nomenklaturową PTCHem oraz z panem
Witoldem Mizerskim. W PTCHemie dowiedziałem się, że od jakiegoś czasu
Komisja Nomenklaturowa nie funkcjonuje, natomiast udało mi się
skontaktować z dr Mizerskim.
W mailu do dr Mizerskiego przedstawiłem krótko sprawę, podając link do
dyskusji na liście Chemfan, oraz przytaczając kilka argumentów, jakie
w dyskusji padły (m.in. o tym, że wzorów nie powinno się czytać, o tym
że czytanie kropki jako "razy" nie wprowadza w błąd, bo znak mnożenia
w nomenklaturze nigdzie indziej nie występuje; itp). Otrzymałem dość
obszerną odpowiedź, która co prawda nie zamyka sprawy, ale moim
zdaniem jest bardzo istotnym wkładem do dyskusji. Poniżej zamieszczam
odpowiedź jaką otrzymałem, w niezmienionej formie (oczywiście za zgodą
autora):

"Bardzo dziękuję za precyzję w pytaniach i kontekst. Niestety, obawiam
się, że nie będę mógł wykazać równej precyzji w odpowiedziach. Ale
przynajmniej spróbuję odpowiedzieć po kolei.

1) Nigdy nigdzie nie spotkałem "oficjalnych" zaleceń na ten
temat, ani wydanych przez IUPAC, ani przez PTCh. Myślę, że nie ma co
ich szukać ani się ich spodziewać.

2) Spotkałem się z opiniami kilku Profesorów (przez duże "P", bez
ironii), jakoby wymawianie "razy" było dowodem ignorancji językowej.
Nie pamiętam argumentacji, ale przyznaję, iż słowo "razy" czytane na
głos przeważnie niczego istotnego nie wnosi, a znaków graficznych
przeważnie nie czytamy na głos. Dlatego też nie protestowałbym, gdyby
ktoś czyta bez kropki (ce-u-es-o-cztery-pięć-ha-dwa-o). W wielu
sytuacjach tak będzie bardziej elegancko, zwłaszcza gdy np. wzór jest
już napisany na tablicy, każdy go widzi, a my go tylko objaśniamy i
odczytujemy na głos. Oczywiście można pięknie powiedzieć
"ce-u-es-o-cztery-pięciowodny", ale nie chodzi Panu przecież o sposoby
ominięcia pytania i problemu.

3) Zauważmy, że tam, gdzie można opuścić słowo "razy" przy
czytaniu, na ogół można by też opuścić kropkę w zapisie. Gdyby się
umówić, że piszemy CuSO45H2O (z indeksami dolnymi, gdzie trzeba), wzór
pozostawałby jednoznaczny. Po chwili zastanowienia wiemy bowiem, gdzie
kropka powinna być. A zatem: kropka w zapisie, a słowo "razy" w
mówieniu nie niesie żadnej informacji (jest redundantne). Przynajmniej
w prostych przypadkach, ale tych jest 99% albo więcej.

4) Uważam jednak, że czasami jest wskazane powiedzenie "razy".
Byłoby błędne, gdyby kogoś mogło wprowadzić w błąd albo utrudniało
pracę. Jeśli jednak dyktuję komuś np. wzór chemiczny, to mówiąc
"razy", podpowiadam mu, gdzie ma napisać (albo wyobrazić sobie) kropkę
- nie musi tyle myśleć przy pisaniu. Podobnie postępujemy, gdy
dyktujemy komuś bardzo długi wzór chemiczny czy matematyczny: wtedy
powiemy "otwórz nawias kwadratowy", a we właściwym momencie każemy mu
ten nawias zamknąć, nie oglądając się na regułę, jakoby znaków
graficznych się nie czytało. To nie będzie błąd językowy, tylko
konieczność lub przynajmniej uprzejmość. Podobnie, kiedy komuś dyktuję
trudny i ważny cytat z literatury pięknej, to wymawiam gdzie trzeba
słowa "przecinek", "kropka" i "wykrzyknik", a nie każę zgadywać, gdzie
poeta postawił jaki znak interpunkcyjny, a gdzie go raczył nie
postawić. I zakładam, że notujący jest na tyle inteligentny, że wstawi
w tym momencie znak " , " , a nie wpisze słowa "przecinek" (patrz
Dyndalski, mocium panie i "Zemsta" Fredry). Zasada generalna: używać
należy takich środków językowych, które są adekwatne do sytuacji.

5) Wyobrażam sobie, że istnieją takie solwaty czy inne związki
addycyjne, że kropka w pisowni ich wzoru albo słowo "razy" przy jego
czytaniu jednak niosłyby informację. Nie mam na podorędziu dobrego
realnego przykładu (może ktoś znajdzie?), ale można przecież rozważać
wzory hipotetyczne. Wzór hipotetycznego azotynu argonu ArNO2
przeczytałbym "a-er-en-o-dwa", a równie hipotetyczny addukt argonu z
dwutlenkiem azotu Ar*NO2 przeczytałbym "a-er-razy-en-o-dwa". Bez
skrupułów powiedziałbym "razy" - i ciekaw jestem, jak by tu postąpił
konsekwentny przeciwnik słowa "razy".

6) Nie wiem, czy Komisja Nomenklaturowa PTCh istnieje. Formalnie
chyba nikt jej nie rozwiązał, raczej po prostu zamarła z braku
konkretnych zadań, a potem została zapomniana. Nie byłem nigdy jej
oficjalnym członkiem, moje uczestnictwo w pewnych jej pracach to już
tylko epizod historyczny. W sumie to sądzę, że lepiej, aby się na ten
temat nie wypowiadała. Nie wszystko musi być uregulowane urzędowo. Już
wystarczająco dużo zamieszania wynikło z powodu nadinterpretowania
przez Komisję zaleceń IUPAC (to przecież dlatego nauczyciele w Polsce
są święcie przekonani, że świecie na NaNO2 mówi się "azotan(III)
sodu", a nie "azotyn sodu", podczas gdy jest to tylko polska
osobliwość na skalę światową).

Pozdrawiam Pana i - pośrednio - wszystkich chemfanowców.

Witold Mizerski "
Received on Tue Feb 22 11:02:39 2011

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 22 Feb 2011 - 11:12:00 MET