Re: bomba.

Autor: Roman J. Faranski <fryderyk_at_poczta.onet.pl>
Data: Tue 22 Jun 2004 - 19:29:42 MET DST
Message-ID: <001001c4587e$822da6d0$08001d53@dyzio>
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-1"

> Czy ktos bylby tak mily i mogl udzielic mi kilku wskazowek
> dotyczacych obslugi kalorymetru? Dysponuje urzadzeniem KL-10.
> No jest taka metalowa bomba, i "centrum sterowania".

.....................

Boze, jak byloi tak bardzo dawno .....,

A jezeli juz odrobine pamietam (lata 50/60) ...., bylo tak ...,
Bomba, znaczy "puszka ze specjalnej stali, gdzie wkladales "pastylke",
przynajmniej ja weglowq, do oznaczania wartosci opalowej i ciepla spalania.
Pastylka, np. mial weglowy, ca. 1 cm srednicy i ok. 6-7 mm grubosci, we
wnetrzu wkladales specjanq spiralre z zelaza (znane cieplo spalania), A
nic to - elektrody (po wpakowaniu do bomby tlenu ca. 150 at.) - dawales
prqd, , zelazo sie rozgrzewalo - i bylo "fuuu .., "
A uklad kalometryczny mierzyl cieplo ...., a potem bylo Q takiem takie i
owamte, i jeszcze jedno, mierzylo sie odczyn - co w kolbie po tlenie
zostalo, i le bylo wody (aby odliczyc) ...,

Panie Boze, jak dawno to juz bylo
Received on Tue Jun 22 19:29:50 2004

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 22 Jun 2004 - 20:12:00 MET DST