Autor: Andrzej Kasperowicz (andy_k_at_cksr.ac.bialystok.pl)
Data: Thu 11 Mar 1999 - 14:25:46 MET


> Andrzej Kasperowicz wrote:

Ja tego zdania ponizej nie napisalem, prosze tak cytowac, zeby bylo wiadomo kto pisal.

> >
> > > Glowny problem, to obiektywnie mowiac niechec powaznych naukowcow
> > > do zabrania sie powaznie za wyjasnienie tego (bardzo prawdopodobnie)
> > > oszustwa. Dopoki tego sie nie zrobi, wszystko pozostaje w sferze emocji.
> >
>
> Problemy to sa generalnie 4.
>
> 1. Kto za to zaplaci i czy wogole warto to badac

Czy warto badac to chyba pytanie retoryczne?

Nie takie dziwne rzeczy badano - polecam lekture Ignobli: http://pc69.wbc.lublin.pl/chemfan/Chemiczny_Hihot/Ig_Noble.html tu dopiero mozna postawic pytanie, czy warto to bylo badac? ;)

> 2. Jesli badania wykaza, ze dane zjawisko nie ma miejsca, to
> wtedy zwolennicy istnienia danego zjawiska przewaznie i tak
> dalej twierdza, ze ma ono miejsce, tylko ze naukowcy zle sie
> zabrali za sprawe.

To ja podam przyklad z innej beczki - nawet gdyby UFO wyladowalo w srodku jakiegos duzego miasta i telewizja zdala z tego relacje, to wiekszosc ludzi i tak by w to nie uwierzyla twierdzac, ze to byl telewizyjny trik.

> 3. Czesto jest tak, ze mozna znalezc w literaturze, ze ktos juz
> wczesniej przeprowadzil podobne badania wiec nie ma ich po co
> powtarzac.

Skoro odnosnie jakiegos badania sa zastrzezenia, czy watpliwosci, to wlasnie po to je nalezy przeprowadzic, zeby te watpliwosci rozwiac.

> Np: Sprawa anomalii grawitacyjnych byla juz wielokrotnie badana
> w wielu krajach i stwierdzono ze te zjawiska maja faktycznie
> miejsce i ze nawet wymyslono zastosowanie tego zjawiska do
> badan geologicznych, wiec badanie kolejnego miejsca anomalii
> mija sie z celem, bo np. wystepuje w miejscu, ktore jest od
> dawna dokladnie przebadane geologicznie.

Jak widac nie przeszkadza to niektorym profesorom wyzszych uczelni w negowaniu istnienia tego zjawiska na lamach ogolnopolskiej prasy.

> lub
> Np: wielokrotnie badano roznymi metodami ustalanie wplywu gwiazd
> na charakter ludzi (astrologia). Czytalem kiedys ze w USA

Przy okazji przypomniala mi sie jeszcze jedna ciekawa sprawa: bliznieta. Bliznieta sa ze soba zwiazane silniej niz ktokolwiek moglby przypuszczac - rozdzielone na skutek wojen, nic nie wiedzac o sobie - wybieraly takie same imiona dla swoich dzieci, w tym samym czasie sie zakochiwaly i braly slub, nawet w tym samym czasie chorowaly, lamaly noge, lubily dokladnie taka sama kawe, itp, itd. Przyklady podane w programie o bliznietach byly jeszcze bardziej zadziwiajac. Ilosc i charakter takich samych zdarzen jakie spotyka bliznieta jest zdumiewajaca i przekracza nasze mozliwosci racjonalnego ich wyjasnienia. Czyzby kod genetyczny az w tak duzym stopniu wplywal na nasze zycie?
Astrolodzy by pewnie powiedzieli, ze to gwiazdy.... A moze cos jeszcze innego... co czeka dopiero na odkrycie?

ak


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Thu 08 May 2003 - 14:47:18 MET DST