W dniu 05.05.2020 o 23:50, Grzegorz Niemirowski pisze:
ąćęłńóśźż <a@e.pl> napisał(a):
Jeżeli usuwasz opcję hibernacji z funkcji "Power -> ....." to usuwasz
opcję hibernacji komputera czy nie usuwasz? W starszych wersjach była
zupełnie osobna opcja "Allow to hibernate" czy podobnie, w nowych Win 10
nie widzę.
Ta opcja znikła kilkanaście lat temu. Jak dla mnie mogła zostać. Z drugiej strony przeciętnemu
użytkownikowi nie jest potrzebna.
Czyli im więcej głupich kafelków, tym więcej komend wierszem.
To się chyba nazywa "polaryzacja użytkowników": albo kompletni idioci,
albo specjaliści IT i niewiele po środku. Coś jak ze społeczeństwem.
Gorzej jak się obudzą, że na jednym końcu tylko sami Azjaci i to nie na
tym lewym.
Poeci też bywają introwertykami.
A azjatyckim poetom biali mogliby sandały wiązać.
Coraz lepiej, teraz do poetów doszli Azjaci. A wszystko dlatego, że przerosło Cię wpisanie kilku
literek w wierszu polecenia.
Fajnie się czyta wasze posty, zwłaszcza gdy odeszły od meritum sprawy :/
Ja dawno pogodziłem się z tym, że nie mam wpływu na "bebechy" systemu,
którego używam - owszem, potrafię zmienić parę ustawień zaawansowanych,
ale w kwestii "głębokiej" konfiguracji słucham się mądrzejszych.
Trudno, jakoś z tym żyję, a nie zamierzam być beta testerem. No właśnie,
może grupowiczowi "ąćęłńóśźż" pomógłby staż przy testowaniu systemu,
mógłby jego autorom zasugerować to i owo...
Jajiś czas temu zacząłem pracę w nowym miejscu, gdzie muszę używać
systemu MacOS - dobre pół roku zajęło mi poznanie go na poziomie
powiedzmy na granicy użytkownika zwykłego i zaawansowanego,
a teraz często podpowiadam wiele rzeczy ludziom,
którzy pracują w tej firmie o dwa-trzy lata dłużej niż ja...
Nie przepadam za produktami korporacji z ogryzkiem w logo,
chociaż jestem w stanie docenić parę bardzo ergonomicznych rozwiązań.
Zwłaszcza teraz, przy pracy zdalnej, uświadamiam sobie, jak wiele
ustawień przekracza moje umiejętności, nawet pomijając to, na ile
technologicznych zależności nie mam wpływu, choćby taka przeglądarka
internetowa - teraz żeby komfortowo surfować po sieci, trzeba
parę godzin poświęcić na kofigurację "głupiego" Firefoksa czy Chrome,
bo ten cały jeden z drugom web-engine to już cała potężna maszyneria :/
Używam najchętniej Firefoksa z linii ESR (wersja 52.xx.x), ale wiem,
że kiedyś będę musiał przesiąść się na nowszego albo znaleźć coś innego.
Kiedyś używałem K-Meleona (też na silniku Gecko), ale on bardzo powoli
się rozwija, poza tym stracił kilka świetnych opcji wbudowanych,
szkoda, bo jest stosunkowo lekki i szybki...
No dobra, kończę to przydługie marudzenie.
Pozdruffka
|