On Wed, 29 Jan 2020 13:32:06 +0100, Trybun wrote:
> Idąc z duchem czasu szarpnąłem się i kupiłem dysk SSD. Instalacja 10ki,
> wszystko gra, doinstalowanie kilku potrzebnych programów i zaczynają się
> problemy. Wczoraj np komputer nie chce się wyłączyć, tylko się
> restartuje, tzn nie jest to dosłowny restart, bo wtedy wyświetlał by się
> ekran logowania, tymczasem w10 startował automatycznie.. Dzisiaj na
> żadnej ikonie czy folderze na pulpicie nie można wywołać menu
> kontekstowego ppm, ekran tylko przygaśnie i nie dzieje się nic. Kliknąć
> można tylko na ikonę "komputer, panek sterowania i sieć", na "moje
> dokumenty" juz nie. O co tu może chodzić?
Nie, no daj spokój. Dyski SSD to totalne ścierwo, wyrzuć to. Kup porządny
dysk HDD, najlepiej na ATA, bo czytałem, że w SATA to S znaczy Serial czyli
szeregowy, a to mi nasuwa podejrzenie, że dane lecą zamiast całymi grupami
to pojedynczymi bitami. Wyobrażasz sobie? Bit po bicie? To nie może być
dobre. Jeszcze lepiej byłoby kupić dysk SCSI, dobra, sprawdzona technologia
z cudownych lat '80, a nie jakieś niewysmażone nowinki. Przemyślałbym też
opcję z Kasprzakiem i taśmami Stilon C-60. Miałem na tym setki gier i nigdy
nie zawiodły, nie to co Win 10 na SSD! Widziałem kilka sztuk w Muzeum
Techniki, jak pokombinujesz to może znajdziesz lewe dojścia. Ostatecznie
mam znajomego, teraz już emeryta, ma cały strych zawalony taśmami
perforowanymi, tminęło 40 lat i nadal można je czytać, to jest technologia
na miarę Twoich potrzeb! Przemyśl to, tymczasem wyjeb SSD na śmietnik bo to
ściema i nie ma prawa działać.
--
pozdrawiam
Roman Tyczka
|