Osoba podpisana jako ToMasz <tomasz@poczta.fm.com.pl>
w artykule <news:q035e8$lbb$1@dont-email.me> pisze:
po przestawieniu w biosie z uefi na legacy, uruchomiłem kompa z pendriva z
win10pe i próbowałem skopiować zawartość partycji C, na dysk zewnętrzny
usb. nie da się!!!! ("przygotowanie trwa w nieskończoność)
Typowe dla nieudanej aktualizacji Windows 10.
bo? to właśnie pytanie. co ustaliłem dziwnego, jak ktoś nie wierzy to
"zapodam" fotki z ekranu. teraz uwaga, bo będzie trudno.
partycja c - 117GB, zajęte 79GB - wszystko ok.
Dla przygotowania aktualizacji nie OK, tylko na styk.
document and settings - klikam properites - 103GB...no niewiem
program files 86 -38GB - to juz przegięcie
program data - 58gb.
Co Wy na to?
Objawy (zwłaszcza matematyka) wskazują na to, że system postanowił się
zaktualizować. Pod Windows 10 wygląda to tak, że instalator przygotowuje
kompletny katalog systemowy na boku a dla rzekomo szybkiego dokonania
podmiany generuje mnóstwo linków (do systemu, do plików programów i do
danych użytkownika), które usuwa po aktualizacji zakończonej sukcesem. Jak
wiadomo, podczas ostatniej aktualizacji instalator w niektórych przypadkach
zamiast (a może oprócz) linków kasował dane użytkownika.
Na pierwszy rzut oka system przyłapany w trakcie pojedynczej aktualizacji
może pokazywać zajętość dysku dwa razy większą niż rzeczywista, ale nawet
Eksplorator we właściwościach powinien pokazać _dwie_ liczby: rozmiar (np.
78 GB) i rozmiar na dysku (np. 40 GB). Nie każda aktualizacja przebiega
jednak od początku do końca beż żadnych błędów, więc w praktyce po każdej
zostają jakieś nieusunięte linki i możesz zobaczyć łączny rozmiar kilka razy
większy niż faktyczna zajętość dysku.
Oprócz tego w grę wchodzi przywracanie systemu. Windows doliczają obszar
zajęty przez przywracanie systemu do obszaru wolnego, wychodząc z założenia,
że zwolni się na żądanie. W praktyce okazuje się, że aktualizacje kasują
wszystkie przydatne punkty przywracania pozostawiając tylko utworzone przez
siebie, co uwidacznia się w jesazcze innych zafałszowaniach rachunków.
Rada ogólna zatem jest taka: dokonywać aktualizacji świadomie, w wybranym
przez siebie z dużym zapasem wolnym czasie. Przed aktualizacją wyłączyć
antywirusa, zrobić kopię zapasową danych użytkownika na inny dysk, usunąć
zbędne punkty przywracania i inne śmieci, po czym upewnić się, że na
partycji systemowej jest dość miejsca na pobranie i przygotowanie
aktualizacji – wolne powinno być więcej niż 1/3 partycji, co najmniej 15-20
GB.
Oczywiście część mojego opisu ma charakter subiektywny, ale w praktyce może
być nawet gorzej.
--
Andrzej P. Woźniak uszer@pochta.onet.pl (zamień miejscami z<->h w adresie)
|