Dnia 08.01.2019 Grzegorz Niemirowski <gnthexfiles@poczta.onet.pl> napisał/a:
> Jeśli naruszenie umowy ściśle mówiąc nie określa się mianem czynu
> nielegalnego, to OK, może tak jest. Ale tak się mówi potocznie.
Wydaje się, że to raczej Microsoftowi (i innym dużym
producentom oprogramowania) zależy na takim utożsamianiu ;-)
Słownikowo nielegalny=niezgodny z prawem.
Licencja nie jest prawem, jest dobrowolną dwustronną
umową.
Transakcja sprzedaży czy to naklejki z kluczem,
czy to płyty z Windowsem OEM, czy też instalacja
na innej maszynie tegoż Windowsa, gdy na tym,
na którym był, go zaorano i postawiono Linuksa
są jak najbardziej zgodne z prawem.
Oczywiście nie zmienia to faktu, że MS może odmówić
aktywacji takiego systemu, również całkowicie
zgodnie z prawem :-)
Więc jeśli ktoś rzeczywiście sprzedaje naklejki,
to prawo tego nie zabrania. Natomiast
ich reczywista użyteczność jest faktycznie
zerowa a nawet ujemna :-)
--
Dominik Ałaszewski (via raspbianowy slrn)
"W życiu piękne są tylko chwile..." (Ryszard Riedel)
Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP
Pisząc na priv zmień domenę na gmail.
|