Użytkownik "Marek S" <precz@spamowi.com> napisał w wiadomości
news:pat20i$j1u$1@node1.news.atman.pl...
W dniu 2018-04-13 o 19:19, HF5BS pisze:
Jeszcze żeby ta kompresja, jak już, była porządnie zrobiona, a nie
taniojanuszowe garażowe byle co...
Nie ma takiego pojęcia jak porządnie zrobiona kompresja. To tak jakby
Chodzi o takie jej wykonanie, aby rzeczywiście poprawić brzmienie, nie
psując przy tym w istotny sposób właściwości nagrania. Jest to realne, ale
nie takie hop-siup.
Na przykładzie programu do odszumiania fotografii, używam Neat Image w
wersji darmowej, zwykle wystarczy.
Dwa zdjęcia, jedno przedstawiające ostro zaszumiony przekaz z jakiejś stacji
kosmicznej, drugie, to fotografia w ciemności, przedstawiająca drzewo bez
liści, ktoś mi ją zrobił na moją prośbę.
Stację kosmiczną robiłem jakieś 20 minut, bo efekt automatu, nie był zbyt
ciekawy. Zwykle odszumiacz uśrednia okoliczne piksele, co często powoduje
rozmydlenie, zamglenie obrazu. Docyzelowałem tak, że zamglenie było zupełnie
nieistotne, a z morza śniegu, zostały się 2-3 niewielkie punkty, które
wymknęły się spod zdefiniowanych parametrów. Pewnie bym i to dał radę, ale,
dwa niewielkie punkty, to można fotosklepem zamalować.
Zdjęcie drzewa było dużo trudniejsze, automat robił z tego mgłę totalną.
Program operuje niezależnie na 8 poziomach, każdy z tych poziomów trzeba
było indywidualnie dostroić, bardzo dokładnie, inaczej efekt był fatalny,
albo zero odszumienia, albo kompletna mgła. Po 2 godzinach intensywnej
walki, wreszcie się udało, efekt był lepszy, niż należało się spodziewać,
dokładnie odszumione zdjęcie, przy pełnym zachowaniu rysunku gałęzi. Nie
muszę chyba dodawać, że struktura gałęzi niemal dokładnie zlewała się z
szumem i rozdzielenie tego nie było trywialne.
napisać postulat aby żywność była właściwie szkodliwa a nie tak jakoś
nieprofesjonalnie :-D
W znacznej ilości przypadków, właściwe zastosowanie konserwantów i przypraw,
nie psuje znacząco produktu. Byle się tego trzymać i nie będzie tak źle.
Więc jakby ktoś usiadł przy tej kompresji i ją porządnie podostrajał, to na
pewno efekt byłby daleko lepszy, niż z działania automatu.
Kompresja to zło służące tylko marketingowi (w dobie nośników cyfrowych o
wysokiej dynamice). Chodzi o to by utwory sprzedawane na CD w
A to swoją drogą, pójście na latwiznę. Jestem słuchowcem i słyszę trochę
więcej, niż przeciętna.
marketach było słychać cały czas. Przecież nikt nie zauważy utworu
zawierającego cichsze fragmenty. Musi być w kosmos głośność wyje...na by
ludzie kupujący kurczaka w chłodni usłyszeli w głośniku melodię.
No, niestety, pecunia non olet.
Wtedy właśnie wciska realizator płyty guzik "kompresja" i otrzymujesz
sieczkę do słuchania. Słuchacz nie świnia, wszystko łyknie :-D
Heh... nie inaczej. Aby taniej, automat na ustawieniach domyślnych - i
wychodzi gówno. Jak zwierzę nasra, to chociaż glebę użyźni. Jak kompresor
nasra, to tylko zaszkodzi. I tu mi się nasunął megamit, że jak się
skompresuje dźwięk do 320, to zabrzmi lepiej, niż 192. A to tylko
wierzchołek prawdy, bo są jeszcze inne, istotne parametry kompresji. Dobrze
zrobione 96, zagra lepiej, niż chu^Hałowo 192.
Ale to trzeba chcieć, a nie pchać wszystko przez automat i nie interesować
się resztą.
--
Pies może złamać serce tylko raz,
kiedy jego własne przestaje bić...
|