W dniu 2017-08-19 o 20:24, artiun pisze:
W dniu 2017-08-19 o 15:53, Animka pisze:
Mnie podstawówka nauczyła jęz. polskiego. Mieliśmy świetnego
nauczyciela, ale tak czy siak jestem tylko wzrokowcem.
Szkoda, że nie bylo kiedyś informatyki. Teraz to już I klasy szkoły
podstawowej informatykę mają i dzieciaki posługują się laptopami.
Zajrzałeś w te linki, które podałam w poprzednim poście?
Za moich czasów nie było pojęcia dysortograf. Wtedy załatwiali to
kablem lub pasem (mało śmieszne). By pójść na studia musiałem
przeskoczyć j-ploski, dałem radę, nauczyłem się ortografii, czegoś
czego nie umiałem przeskoczyć, zamieniałem innymi sformuowaniami. Czy
uważasz to za błąd - jeśli teraz ucieka/umyka mi głowy popрpawna
pisownia.
Uważam za błąd. Zawsze można w wolnych chwilach poćwiczyć (przy okazji
mózg) i robić sobie dyktanda. Potem sprawdzać w słowniku czy dobrze dane
słowo napisałeś. Utrwali Ci się po trochu ta nasza polska pisownia.
Sama też czasami popełnie błąd, bo jak poczytam jakies posty, to czasami
zakoduję sobie jakiegoś" byka".
Moja córka w średniej szkole miała ciągle dyktanda i stała często nad
nią małpa nauczycielka z czerwoną mordą i jej tak przeszkadzała, żeby
ona w nerwach byka zrobiła. No i potem były kłopoty. W podstawówce było
ok, w domu i wszędzie gdzie cos pisała to błędów nie robiła i nie robi.
Ja natomiast w jakiejś rozmowie jak chcę wymienić nazwisko jakiegoś
aktora, czy nazwę ulicy to w tym momencie wylatuje mi z głowy i głupio
mi, ze zapomniaŁam. Po paru minutach mi sie przypomni, ale i tak już
jestem skompromitowana. Muszę w tej sprawie pogadać z lekarką, bo może
jakiś Anzejmer się do mnie przyplątuje.
Jak tam informatyku ocena skryptu NoScript i zrzutów tego programu wypadła?
--
animka
|