Witam.
Oryginalny system z laptopem Asusa, Windows 7. Nie moje, user
zieloniutki, wolę więc dać automatyczne instalowanie aktualizacji.
Problem w tym że pomimo reinstalacji, ścierwo mikroszrotowskie
zapraszające do aktualizacji do Windows 10 samoistnie instaluje się po
to, aby kilkanaście razy dziennie wywalać komunikat że aplikacja
GWXUX.EXE przestała działać i OK zamknie program.
W każdym razie usunięcie "poprawki" KBcośtam podziałało, kiedy ustawiłem
na powiadamianie tylko o aktualizacjach. Ale zieloniutki user nie
zaktualizuje ich. Więc pewnego dnia zaktualizowałem ręcznie wszystko co
się nazbierało oprócz tego ścierwa KB_przejdź_na_10. Aktualizacje
automatyczne włączyłem i dwa a może 3 miesiące spokoju.
Teraz telefon, że to ścierwo znowu wywala okienko co chwilę.
Jak raz na zawsze pozbyć się instalacji tego ścierwa bez wyłączania
aktualizacji automatycznych? Przejście na Windows 10 nie wchodzi w grę,
ekran nie jest dotykowy w tym Asusie, a wyskoczenie ścierwiastych kafli
spowoduje, że zieloniutki user nigdy sam nie wróci do klasycznego menu i
będę miał przesrane wisząc na telefonie tłumaczyć gdzie co nacisnąć.
Nauczył się włączyć komputer, majla, facebooka i skype. Reszta może nie
istnieć bo przeszkadza.
Pomocy.
Da coś jak stworzę plik tekstowy o nazwie tego pliku z atrybutami tylko
do odczytu/systemowy aby mi go nie nadpisało, a żeby myślał WU, że to
ścierwo już jest zainstalowane i nie pobierał go?
Nie chcę ponownie instalować systemu, bo to kompletnie nic nie daje.
Przywracanie z partycji Asusa fabrycznego systemu plus aktualizacje
potem z internetu dają ponownie ten sam komunikat o ścierwie GWXUX.EXE.
Wiem, że "windows inaczej" nie ma tego problemu, ale to ostateczna
ostateczność bo może mieć w zamian "padłeś ofiarą...blebleble..." i
znowu schody.
Pozdrawiam serdecznie.
--
Irokez
|