Marek <precz@spamowi.com> wrote:
>>>>> Być może, że programiści, graficy, księgowi i inne osoby pracujące na
>>>>> komputerach będą musiały przesiąść się na makówki lub inne systemy niż
>>>>> Windows jeśli ten kierunek rozwoju będzie forsowany.
>>>>
>>>> Co konkretnie jest forsowane? Bo mam wrażenie że walczysz ze
>>>> własnoręcznie zrobionym chochołem.
>>
>>> Mam na myśli funkcjonalność wersji modern polegającą na albo zasłanianiu
>>> mi wszystkich innych aplikacji utrudniając pracę, albo - gdy jest
>>> pomniejszona do np. 1/3 ekranu - zgniatania okien innych aplikacji
>>> desktopowych, które wcześniej starannie rozszerzałem do preferowanych
>>> wymiarów.
>>
>> Ale to twój wybór, nie Microsoftu, aby tak nietypowo pracować.
> Ej... Twoje słowa uzasadniające rezygnację z wersji desktopowej IE:
Nie pisałem nigdzie o rezygnacji z wersji desktopowej. To ty stawiasz
zerojedynkowego chochoła pt. Modern IE to zło, proteza i sama obecność
tej wersji to forsowanie. W rzeczywistości obydwie wersje przeglądarki
mają swoje zastosowania.
> "Szeroko rozumiana konsumpcja treści to
> mainstreamowe zastosowanie urządzeń komputerowych. Obecnie inne
> zastosowania są bliskie słownikowej definicji dewiacji"
> Napisałeś to w kontekście moich słów mówiących o tym, że modern IE jest
> tylko dla dziennikarzy wygodny. Więc z Twojej odpowiedzi wnioskuję, że
> reszta się nie liczy. Wtedy odparłem "JEŚLI ten kierunek rozwoju będzie
> forsowany" to pozostaje przesiąść się na makówki. A teraz piszesz, że
> ten kierunek wcale nie będzie forsowany i to tylko mój dziwny wybór.
Znowu dyskutujesz z jakimś swoim chochołem. Ja napisałem że teraz
pierwszorzędnym interfejsem jest modern. W nim jest przyszłość i to on
jest rozwijany i ulepszany. Desktop po prostu dołącza do linii komend. W
przyszłości będzie używany przez niszowych użytkowników, a większość
nawet nie będzie go uruchamiać. To jest normalna ewolucyjna zmiana nie
żadne forsowanie.
>>> Chyba ciut odwrotnie było? :-) Olał internet, olał Google, olał
>>> smartfony a gdy konkurencja zaczęła robić na tym kokosy, to zaczął walkę
>>> o władzę na tych płaszczyznach :-D
>>
>> Czym miał walczyć wcześniej? Windows Mobile i W7?
> Nie w ten sposób. Chodzi o politykę tej firmy a nie o produkty. Otóż od
> zawsze mieli gdzieś internet i dopiero gdy jest albo za późno albo można
> jeszcze coś zyskać niszcząc konkurencję, to się budzą.
> 1. Powstawały usługi sieciowe - nie wchodzili do współpracy mimo zachęt
> ze strony firm trzecich. A teraz w rozpaczy Binga stawiają, otwierają
> sklep,
Jakiej współpracy? Tu jest konkurencja. Po prostu popełnili błędy na
początku.
> 2. Po zniszczeniu Netscape, całkowicie zaniedbali rozwój IE. Liderem
> stała się Mozilla i inne więc nagle się przebudzili widząc, że IE to
> ułamek rynku i zabrali się do roboty gdy już musztarda po obiedzie...
Pomijając frazes o zniszczeniu Netscape to było normalne. Do
rozwoju potrzebna jest konkurencja. Jeśli jej zabrakło nie było sensu
inwestować w produkt, który i bez tego był używany przez większość. Tak
samo było z Firefoksem. Przed Google Chrome jak często wychodziły nowe
wersje?
--
Piotr Borkowski
|