Re: Nieczytelna naklejka licencyjna, a kontrola czy legalność ?

Autor: Skrypëk <škrypëk_at_pűbliçenëmy.pl>
Data: Mon 28 Feb 2011 - 14:17:48 MET
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response
Message-ID: <4d6ba080$0$13880$c3e8da3$c00c9adf@news.astraweb.com>

knrdz <proemld@vagrevn.cy> wrote:
> Skrypëk pisze:
>
>> Jeśli używany komputer został zakupiony jedynie z naklejką, to już
>> wtedy nie posiadał ważnej licencji na Windows. Aby licencja
>> użytkownika zachowała ważność po odsprzedaży komputera,

podkreślam: _po_.

>> oprogramowanie musi zostać przekazane w komplecie:
>> - sprzęt z naklejką COA
>> - oryginalna partycja lub płyta recovery lub instalacyjna
>> - instrukcje i wszelkie inne książeczki
>> Oryginalny dowód zakupu jest zalecany ale nie wymagany.
>
> Oświeć mnie jeszcze, proszę - czy nowy użytkownik może sobie zgubić ów
> "oryginalny dowód zakupu" ("nie wymagany"),

Może.

> sformatować oryginalną
> partycję recovery i w jej miejsce wgrać Linuksa,

Może.

> płytę wykorzystać
> jako freesbie do zabawy z psem, a makulaturą napalić w kominku?

Może.

> Czy
> wówczas jego komputer z certyfikatem autentyczności Windowsa nie
> posiada ważnej licencji na Windows?

Nie wolno go formalnie sprzedawać jako komputer z Windows. Wymaga taka
licencja wtedy autoryzowanego refurbishowania.

> A gdyby wszystkie te niecne
> czynności wykonał pierwszy właściciel, to w którym momencie
> przestałby być użytkownikiem licencjonowanej kopii Windows?

Nie, bo już raz EULĘ z producentem komputera zawarł. Pozbawił się tylko
formalnej możliwości przekazania takiej licencji, z czego nikt nie będzie
robił dramatów w przypadku osób fizycznych nie prowadzących działalności
gospodarczej. A i naprawić takie ubytki w przypadku laptopów łatwo, bo
wystarczy skontaktować się ze wsparciem producenta i podać part number i
serial number.
A przypadki wymiany przez producenta COA na niewytarte być może też
występują w przyrodzie (nie interesowałem się aż tak). Ale do niczego ci to
nie jest potrzebne, laptopy wyprodukowane bez Windowsa mają inny part
number, więc nie musisz się ze swoim ukrywać przed milicją, nie bój żaby.

> Chyba, o
> nawiedzeni badacze licencji Windows musicie wprowadzić jakieś
> wszczepy albo modyfikacje genetyczne legalnych użytkowników, inaczej
> żadną miarą nie będziecie mogli sprawdzić czy legalny użytkownik jest
> pierwszym legalnym użytkownikiem, czy kolejnym...

Nie ma takiej potrzeby. Wystarczy zamiast się podniecać spokojnie poczytać i
pomysleć by zrozumieć, że te reguły nie służą utrudnianiu życia użytkonikowi
końcowym, tylko ich ochronie przed nieuczciwymi sprzedawcami lewizny. EULA w
licencjonowaniu OEM jest umową między nabywcą komputera a jego producentem.
Po to się przypisuje licencję OEM do sprzętu i zabrania jej przenosić, żeby
producent miał psi obowiązek Windowsa na tej maszynie wspierać. Żeby ludzie
nie zostawali na lodzie bez wsparcia a producent nie dokładał do cudzego
interesu, bo ktoś naklejkię przekleił. O to się firmie MS rozchodzi,
polaczku-biedaczku przyzwyczajony do lewizny.
Received on Mon Feb 28 14:20:02 2011

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 28 Feb 2011 - 14:42:01 MET