Re: Czy da się uratować jakoś dane zepsute przez linuksa?

** Radosław Sokół <Radoslaw.Sokol@polsl.pl> wrote:

>> No odpaliłem linuksa niestety :( I nagle na dysku z 10 katalogów zostały 4.
>> Wróciłem do Windowsa i już niestety nadal były 4.

> Samo "odpalenie" Linuksa nie powinno powodować znikania ka- talogów przecież.

Linuksów jak mrówków - jak odpalił jakiś Zenek Linuch Distro to mogło mu nawet
przecież zjeść śniadanie... pewnie to jakieś Ubuntu czy coś w tym stylu, więc
mnie to nie dziwi.

> Współczesne wersje systemów linuksowych całkiem dobrze sobie radzą z NTFS;

Zależy jak wyrazić "całkiem dobrze". Według mnie "całkiem dobrze" to jest w
momencie kiedy producent na pudełku kupowanego przezemnie produktu pisze
"obsługuje NTFS". :-)

Linux *nie* obsługuje *dobrze* NTFS, są niuanse na których może się wykrzaczyć
i tutaj mamy tego piękny przykład.

*Poważne* dystrybucje nie dołączają w ogóle obsługi NTFS, zarówno ze względu na
ryzyko prawne jak i na fakt, że to nie jest wspierane.

> zresztą, bez powodu nie zapisują niczego na podmontowanych partycjach.

To pewnie wyglądało tak, że odpalił jakieś Ubuntu, na pulpicie mu się pojawiła
ikonka "Dysk Windows", kliknął, system radośnie zamontował to do zapisu (nie
informując w ogóle o możliwych konsekwencjach), kolega zaczął zapisywać i się
wysypało.

Zupełnie mu się nie dziwie, że w tej sytuacji klnie na Linuksa, z jedną uwagą
taką, że powinien besztać konkretną dystrybucję, a nie Linuksa jako takiego.
Poważne nie dają sobie tak w stopę strzelic.

(to ja linuksowiec pisałem) ;)

-- 
    +                                 '                      .-.     .
                               ,                         *    ) )
  http://kosmosik.net/                     .           .     '-'  . kK