Re: Zapchać cały dysk

Autor: Araneus Diadematus <warchlak_at_chlewik.pl>
Data: Sat 01 May 2010 - 22:30:01 MET DST
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response
Message-ID: <4bdc8f4a$1@news.home.net.pl>

Użytkownik "BQB" <adres@anty.spamowy.com.invalid> napisał w wiadomości
news:4bdc8487@news.home.net.pl...
> Piotr M pisze:
>> Witam.
>>
>> Mam pytanie. Czy bezpiecznie jest zapełnić dysk do samego końca?
>> Wiem, dziwne pytanie :) Ale mam tam swoje archiwum i dużo potrzebnych
>> rzeczy. Dysk 200GB, NTFS, używany pod Win7. Nagrywać do ostatniego
>> MB? Jeszcze dodam że on jest w użyciu, w sensie nie że leży/nie
>> będzie leżał cały czas na półce. Co kilka dni coś z niego kopiuję.
>
> nie widzę problemu, o ile nie jest to dysk systemowy.

Mimo wszystko, zwłaszcza w sytuacji, gdy na partycji są pliki
skompresowane, zdecydowanie radziłbym unikać schodzenia poniżej 64 MB
(system niekiedy może się zacząć buntować), a najlepiej na codzień, aby
na danej partycji było przynajmniej tyle wolnego miejsca, ile jest RAM w
komputerze. Piszę to na podstawie doświadczeń. POD ŻADNYM POZOREM, gdy
na partycji jest kompresja, NIE WOLNO zejść poniżej 32kB (co zresztą
takie łatwe nie jest, ale się da) wolnego, bo można stracić dane -
system zaraportuje, że zapis się nie powiódł i tak dane będą wisieć w
buforze, trzeba wtedy czym prędzej uwolnić trochę miejsca, można
skasować plik, który się nie zmieścił, wtedy problem zniknie, można
skasować inny, wtedy dane z bufora wskoczą na zwolnione miejsce. Jedyny
moment, gdy się zbytnio nie szczypię z wolnym miejscem, to sytuacja, gdy
partycja jest tylko do odczytu, wtedy nieważne, czy jest kompresja, czy
nie - na partycji nie jest nic pisane, to i burzyć sie nie będzie. Mam
jedną taką partycję, której nie przydzielałem literki, tylko ścisnąłem
ją jak tylko bardzo się dało, obkurczyłem ile weszło, zostało 48kB
wolnego miejsca, następnie wmontowałem ją jako katalog.
Jest jeszcze jeden powód, czemu w przypadku obecnej kompresji nie należy
zapychać partycji do ostatniego bajtu - kompresja plików jest
przezroczysta dla użytkownika, ale system w tle musi coś zrobić z
otrzymanymi danymi, zużywa więc część pojemności dysku na potrzeby
kompresji i np. gdy kopiujemyplik 100MB na partycję ze 150MB wolnego,
system może nagle zaraportować, że miejsca na dysku zabrakło. Tego nie
należy się zbytnio bać, tylko poczekać, nawet do minuty, aż system sobie
w tle poukłada, wtedy zajęte miejsce się zwolni i okaże się, że wolnego
zostało np. 70MB, zależnie, jak mocno skompresowany został skopiowany
plik. Z zachowania systemu, jakie zaobserwowałem wynika, że system
zapisuje plik normalnie, a jak ma chwilę czasu, to szybciutko kompresuje
co mu przyszło (stąd przez pewien czas, zwłaszcza po dużym kopiowaniu,
waha sie ilość wolnego miejsca, nieraz nawet dość znacznie).
Podsumowując - gdy nie ma kompresji, to praktycznie nie istnieje
problem, żeby ileś tam wolnego zostawić (choć barierę 64MB jednak
doradzam zachować i tutaj). W przypadku, gdy kompresja jest, 64 MB jest
konieczne, a doradzam nawet tyle, ile jest RAM w kompie.
System NTFS (a ściślej, jego obsługa) natomiast jest malo wrażliwy na
skutki fragmentacji (choć głowica dysku lata niezależnie, czy pod spodem
ma FAT, NTFS, reiser, ZettaByte, ext2/3/4, etc) i w razie utraty danych
szansa ich odzyskania jest znacznie większa, niż w FAT. Jedynie przy
"lost clusters" odzyskanie średnio wychodzi gdy jest kompresja, jednak w
sprawnym systemie do takich zdarzeń nie dochodzi. Przynajmniej u mnie w
tym roku jeszcze tego nie miałem.

-- 
((*))
((+))
Received on Sat May 1 22:35:03 2010

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sat 01 May 2010 - 22:42:00 MET DST