Re: odpowiedzialność materialna za sprzęt komputerowy w firmie

Autor: Radosław Sokół <rsokol_at_magsoft.com.pl>
Data: Wed 21 Oct 2009 - 09:46:46 MET DST
Message-ID: <2009102107464700@grush.one.pl>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed

AdamS pisze:
>> W takich przypadkach pracownicy najczęściej *również* podpisują
>> glejt zobowiązujący ich do odpowiedzialności materialnej za
>> sprzęt przekazany im w użytkowanie i znajdujący się w pomiesz-
>> czeniach, do których mają dostęp.
>
> Czyli oswiadczenia w tym konkretnym przypadku powinni podpisac
> uzytkownicy a nie administrator.

Administrator *też* jest pracownikiem i *też* dostaje jakiś
sprzęt potrzebny mu w pracy, a często możliwy do wyniesienia
(switche, jakieś AP/routerki, komputery przenośne, testery,
inne pierdółki).

>> Poza tym wiadomo, że jeżeli komputer zniknął z sali pracowni-
>> ków, a nie z magazynu administratora, to winnych może być
>> więcej. A dopiero po udowodnieniu winy można kogoś pociągnąć
>> do odpowiedzialności na podstawie jakiejś umowy.
>
> No własnie czyli oświadczenie i tak nic nie daje w tym przypadku

W tym nie. Ale jeśli pracownik lekkomyślnie zostawił pokój
otwarty i poszedł sobie na obiad, a w międzyczasie z pokoju
zniknął jego komputer przenośny, to takie oświadczenie może
być "gwoździem do trumny", bo nie może się tłumaczyć, że
"portier miał pilnować i nie dopuścić".

> Jeśli pracodawca zrzuca zabezpieczenie pomieszczeń na pracownika to
> rozumiem przez to, że klucz do pomieszczenia ma wyłącznie pracownik i
> nikt inny nawet portier nie ma do niego dostępu. W takim przypadku
> awaryjne wejście zabezpiecza slusarz ;)

Zawsze jest jakaś kopia klucza. Możliwe, że w niektórych przy-
padkach faktycznie będzie tylko jeden klucz, ale zazwyczaj
jednak drugi leży gdzieś u administratora budynku czy na por-
tierni.

Na przykład na Politechnice wiele osób ma własne klucze do
swoich pomieszczeń, a wydawanie kluczy jest imienne i raczej
tylko do swoich pokoi (choć w awaryjnych sytuacjach nie jest
to krytyczne), ale już na przykład sprzątaczki mają wejście
wszędzie (choć swego czasu wywalczyłem, żeby przynajmniej do
pomieszczeń serwerowni nie wchodziły bez nadzoru ;) ).

> Ok ale chodziło mi bardziej o przykład otwartych biur po których może
> szwędać się każdy i o to że administrator nie ma wpływy na to by pan
> Janek te drzwi zamykał - skoro nie ma wpływy nie może odpowiadac
> materialnie za sprzęt uzytkowany przez pana Janka

Z tym się zgadzam. Ale już za swoje pomieszczenia może.

-- 
|""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""|
| Radosław Sokół  |  http://www.grush.one.pl/              |
|                 |  Politechnika Śląska                   |
\................... Microsoft MVP ......................../
Received on Wed Oct 21 09:50:04 2009

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Wed 21 Oct 2009 - 10:42:02 MET DST