Re: hhd- co to za czesc

Autor: Sempiterna <rzopa_at_amorki.pl>
Data: Wed 25 Mar 2009 - 05:26:14 MET
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response
Message-ID: <49c9b267$1@news.home.net.pl>

Użytkownik "dap_krak" <igortylek@blueyonder.co.uk> napisał w wiadomości
news:7Yfyl.43741$aR3.7451@newsfe17.ams2...
> Witam!
> Szukam odpowiedzi na pytanie co to za czesc HDD
> http://dap-krak.w.interia.pl/dysk.html.
> Dziecko zrzucilo hdd ze stolu i cos zaczelo w nim latac a dysk
> przestal chodzic.
> rozkrecilem i ta czesc byla luzem. Dysk chodzi bez tego - w zwiazku z
> tym

Mało widać... ale to chyba zatrzask do pozycjonera, coby ramię nie
latało, gdy dysk jest nieużywany, tzn. wylączony, nie kręci... coby
nośnika nie porysować.

> zastanawiam sie co dalej... bedzie chodzil czy zaraz padnie...

NATYCHMIAST BACKUP WSZYSTKIEGO - wstajesz od kompa i lecisz do sklepu po
nowy dysk, zrzucasz dane, a potem ewentualnie możesz starego dorżnąć w
ramach zabawy...
Kwestia dni, a nawet godzin, kiedy trafi w coś ważnego.

> bo mam pare giga które chce odzyskac z niego.

Nie masz czasu do stracenia, albo stracisz dane.
Dysk otwarty, poza tym, co ważne, upadł, to go dodatkowo dobiło.
Nie chodzi tu o ten zatrzask, ostrożnie używany dysk obędzie sie bez
niego. Obecnie prawie na pewno naruszona została geometria talerzy, więc
tylko czekać, aż zamazane zostaną sygnały serwo, gdy dysk coś będzie
zapisywać. Drugie - ukruszony nośnik, może ukruszać się dalej. Trzecie -
kurz z otoczenia (nawet nie wiesz ile) - dla dysku to śmierć, szybka
śmierć.

> pozdrawiam
>
> ps. nic nie znalazlem na gOOglach

Raczej nie znajdziesz, to raczej rzecz specyficzna dla danego
producenta, a nawet modelu. W jednym będzie, w drugim nie...
Co do samego dysku - to, że sie sypnie, to 100/100 pewne. Cały nie musi,
ale otwarty szybko coś złapie, zwłaszcza, jeśli nie będzie z powrotem
założona osłona.
Możliwe, że ten dysk będzie jeszcze długo chodził, ale z uszkodzeniami,
jakie zostały mu zafundowane, to raczej jedynie w charakterze
ciekawostki do badań "przedśmiertnych". On już przy następnym włączeniu
może nie wstać, więc sprawę backupu potraktuj naprawde BARDZO poważnie,
póki dysk jeszcze chodzi. Nie ma pewności, jak długo będzie można coś
jeszcze z niego odczytać. Dlatego spiesz się. Sprawa jest naprawdę
poważna. Każda sekunda jego pracy, to ja młot pneumatyczny kujący
ulicę - tak mogą go potraktować wciągnięte pyłki kurzu (chyba, ze
otwierałeś go w komorze bezpyłowej). Dość powiedzieć, że przerwa między
głowicą a nośnikiem, w dzisiejszych dyskach schodz poniżej 1/10 (jednej
dziesiatej) długości fali świała fioletowego. A pyłki kurzu widzimy.

Acha... jako, że tu jest grupa programowa - dla systemów Windows z linii
NT - tu temat jest NTG. Zwróć się raczej na grupę pl.comp.pecet, choć
nie pomnę nazwy, jest chyba konkretna grupa z "hardware" w nazwie...
Jednak jestem niemal pewien, że też ci doradzą natychmiastowy backup.
Licz sie z tym, że do odzyskania danych będzie potrzebna specjalistyczna
firma, a tam rachunki zaczynają się od 3 cyfr... o ile nie od 4...
Sprawa zrzucenia danych w bezpieczne miejsce jest teraz Twoim
bezwzględnym priorytetem.

Zrobiłem kiedyś takie doświadczenie:
Nabyłem za grosze na giełdzie wadliwy dysk, cienkusz 3.5 cala, ATA,
chyba koło 1 giga.
Charakteryzował się tym, że tylko ok. 2/3 powierzchni dało się
wykorzystać - ostatnia część wyglądała po prostu, na rozmagnesowaną.
Jako, że taki dysk, to do niczego (pewnym być takiego absolutnie nie
można), więc pomyślałem, że dorżnę go oglądając mechanizm podczas pracy.
Już tego samego dnia podsypał pierwsze badsektory (nie licąc tych
"fabrycznie" wadliwych), następnego dorzucił, a 3, czy 4 dnia padlo już
blisko bootsektora, następnego dnia dysk odmówił posłuszeństwa w ogóle -
nie wstawał. Gdybym go nie otwierał, to prawdopodobnie pochodziłby
jeszcze długo. Jednak, jak wspomniałem, taki dysk nie jest pewny,
zwłaszcza, gdy otwierany. W ciągu niecałego tygodnia zdążyłem go nabyć,
podłączyć, dorżnąć kurzem (nie dotykałem nawet palcami talerzy),
rozwalić (znajomy wziął, zbiera magnesy).

Tyle na razie, rano leć po dysk, chyba, że już masz jakiś z
wystarczającą ilością miejsca.
Pozdrowienia z pięknie ośnieżonej Warszawy

-- 
Gdy więc wszystkie sposoby ratunku upadły,
Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły.
(C) Ignacy Krasicki - "Przyjaciele"
Received on Wed Mar 25 05:30:04 2009

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Wed 25 Mar 2009 - 05:42:01 MET