Witam.
Jest sobie komputer, podłączony do domowego LANu sieciówką na
realteku. Wszystko działało do dzisiaj, aż ni z tego ni z owego
przestało.
Sieć jest martwa - żadne pakiety nie są przesyłane, nie mówiąc już o
pingach. Sprzętowo wszystko jest ok, pod Ubuntu bootowanym z płyty
zero problemów.
W menedżerze urządzeń w drzewku "sieć" pojawiły się urządzenia z
żółtym wykrzyknikiem - są to (sorry że nie mogę podać dokładnych nazw,
nie mam teraz dostępu do tego komputera, ale to nie w nazwach problem.
W razie czego dokładne nazwy mogę spisać jutro): WAN Miniport IP, WAN
Miniport PTcośtam, sterownik harmonogramu przesyłania pakietów
(znaczy, coś zwz. z QoS) i Sterownik podczerwieni (? W życiu nie
miałem irdy w tym komputerze). Wszystkie we właściwościach twierdzą że
ich sterownik nie jest załadowany poprawnie, kod 39.
Próbowałem zrobić standardową rzecz, tzn. usunąć całe to tałatajstwo i
zainstalować jeszcze raz. Niestety - wszystkie te urządzenia twierdzą
że są krytyczne dla systemu i usunąć się nie dają. Po przeszukaniu
internetu w przypadku problemów z WAN miniportem kazali przeistalować
stos TCP/IP - ale przecież TCP/IP w XP się usunąć nie da...
Sprawa jest wyjątkowo denerwująca, bo raz że mam akurat taki czas
gdzie nie mam czasu na nic, a co dopiero na nieprzewidziane awarie
albo reinstall systemu, a dwa że posypało się to wszystko bez żadnego
widocznego powodu.
Czy ktoś ma jakąś ideę co należy z tym zrobić? Jakąkolwiek? :)
Received on Tue Sep 16 19:25:04 2008
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 16 Sep 2008 - 19:42:01 MET DST