Lawrens Hammond napisał(a):
> Tak sie czasem zastanawiam, jak toi ma sie do przepisów polskiego prawa,
> które zdaje mi się, że mówi, iż wszyscy są równi wobec prawa. A tu ci
> hamerykańska firma mówi, że nie sprzeda temu, kto ma różowe skarpetki i
> niebieski sweterek... Zdaje mi się, że w Polsce obowiązuje prawo
> Polskie, jakie kulawe by nie było... a nie amerykańskie.
Hmmm....polskie przepisy o prawie autorskim wyraźnie określają co można a
co nie. Może warto byś poczytał sobie do poduszki przepisy?
> Czy są zgodne z przepisami polskiego prawa?
Oczywiście. Jestem zdziwiony, że o tym nie wiesz
> Paragraf, artykuł, punkt, podpunkt, ustęp, POLSKIEGO PRAWA, proszę...
> Nie amerykańskiego, ale POLSKIEGO. Dziennik Ustaw, data, pozycja... I
> równość podmiotów w działalności gospodarczej...
Proszę bardzo. Pierwszy link z brzegu
http://pl.wikipedia.org/wiki/Licencja_oprogramowania
i czytamy:
"Licencja na oprogramowanie to umowa na korzystanie z utworu jakim jest
aplikacja komputerowa, zawierana pomiędzy podmiotem, któremu przysługują
majątkowe prawa autorskie do utworu, a osobą, która zamierza z danej
aplikacji korzystać.
Umowa taka powinna określać przede wszystkim pola eksploatacji (formy
wykorzystania utworu), czyli warunki na jakich licencjobiorca jest
uprawniony do korzystania z programu. Ustawa o prawie autorskim i prawach
pokrewnych jako podstawowe elementy określające pola eksploatacji wskazuje
zakres, miejsce i czas korzystania z utworu, przy czym jest to wyliczenie
przykładowe i strony umowy mogą dowolnie kształtować charakter licencji
(biorąc jednak pod uwagę treść przepisów ustawowych, których strony nie
mogą modyfikować - tzw. ius cogens)."
Czy już wszystko jasne czy dalej będziemy międlić temat?
-- Markus Sprungk msprungk(at)post(KROPKA)pl ICQ: 79050392 msprungk@gmail.com Tlen: msprungk GG: 1447098Received on Tue Sep 11 00:55:06 2007
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 11 Sep 2007 - 01:42:02 MET DST