Witam,
mam ostatnio problem z serwerem dzialajacym pod Windows 2000. Co jakis
czas (mniej wiecej co drugi dzien) wszytko zaczyna dzialac wolniej, do
servera MSSQL dzialajacego na tej maszynie nie mozna sie podlaczyc,
kiedy wejde do Task Manager'a, to nie wyswietlaja mi sie zadne
procesy. Doslownie. W zakladce "aplikacje" widac uruchomione programy,
ale jezeli przejde do zakladki "procesy", to nic tam nie ma.
W zakladce "preformance" widze uzycie procesorow, ale zeby bylo
smiesznie wedlug systemu procesory sa 4, kiedy fizycznie sa dwa. Nie
wiem, czy Xeon'y maja HT?
W kazdym razie zuzycie procesorow jest w granicach 30%.
Kolejna dziwna sprawa - w zakladce "preformance" tez nic sie nie
wyswietla, poza wykresem obciazenia procesorow - miejsca na ilosc
watkow, pamieci, plik wymiany, sa po prostu puste.
Na wszystkie te przypadlosci pomaga reboot, ale oczywiscie to zadne
rozwiazanie.
Czy ktos w Was wie co moze byc przyczyna dziwnego zachowania systemu i
jak temu zaradzic? Pod katem wirusow juz sprawdzalem, bez efektow,
wszystkie pojawiajace sie latki sa na bierzaco instalowane.
Pozdrawiam,
Marcin Gora
Received on Thu Mar 22 20:25:09 2007
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 22 Mar 2007 - 20:42:03 MET