>Szkoda, że BSA nie podziela tego poglądu, a także policja, która
>zabezpiecza
>twój komputer. Jest nawet na prawie, ale teraz nie chce mi się szukać
>paragrafów :)
bo ich nie znajdziesz, zyjesz w blednym przekonaniu. jak zreszta ogol
polakow.
Policja przy ew. obecnosci kogos z BSA (bo to jest zbedne)moze dokonac
przeszukania na zasadzie opisanej w kodeksie postepowania karnego, i to co
jedynie policje interesuje to
oprogramowanie przy ktorym JA zlamalem konretne przepisy kodeksu karnego
badz czesci o odpowiedzialnosci karnej z ustawy o prawie autorskim.
czyli Oprogramowanie pochodzace albo od piratow (paserstwo) albo skopiowane
np od kolegi, czyli droga
jaka nie przewiadzia wlasciciel praw majatkowych (osoba upowazniona do
sprzedazy). Oczywiscie odkupujac, nabywajac itd oryginalny nosnik z
oprogramowaniem, czy odkupujac(czyli on sie pozbywa swojej wersji, nie myl z
kopiowaniem) od kogos oprogramowanie nabyte przez niego legalnie (nawet gdy
nie posiada plyty tloczonej, jest to np shareware) nie popelniam
przestepstwa.
Jakis czas temu pewien prokurator blednie zinterpretwal przepisy kodeksu
karnego
(uzywanie niezgodnie z licencja, ALE nabyty legalnie) i teraz polske czeka
wielomilionowe
odszkodowanie bo firma z tego tytulu (zabrano komputery, stracili powazne
zlecenia)
bardzo duze straty poniosla. <miales zreszta w gazetach niedawno opisywane>
To czy zlamalem warunki licencji policje delikatnie mowiac jebie i nie ma
prawa
niczego zabrac. nie ma podstaw ku temu. Pan z BSA moze co najwyzej donos
zrobic do MS
a oni mi wytoczyc proces cywilny, co oczywiscie nie zmieni faktu ze
odpowiedza za zgloszenie
niesitniejacego przestepstwa (art 238) jezlei posuna sie w takiej sytuacji
do donosu na policje.
p.
Received on Mon Nov 21 21:00:21 2005
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 21 Nov 2005 - 21:42:04 MET