Re: TP nie lubi GIMPa czy co?

Autor: <fijam7_at_gmail.com>
Data: Mon 05 Jan 2009 - 18:53:38 MET
Message-ID: <83351a02-4a7e-4d7b-a416-54ce434c38cd@w1g2000prk.googlegroups.com>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2

On Jan 5, 4:49 pm, rafal.jaczyn...@gmail.com wrote:

> Mam już pewien przegląd pola. Łącznie przez ostatnie trzy tygodnie
> maili na abuse jest około 100, wliczając w to wiele maili, które
> służyły komuś do okazania emocji, a których autorzy mają ewidentny
> problem z kulturą i ortografią. Reklamacji - o rząd wielkości mniej.

Oczywiście, niezwykle łatwo jest to trywializować. Sto maili w
odpowiedzi na, bądź co bądź, nowatorski w Polskim Internecie projekt
obejmujący z dnia na dzień miliony klientów tworzy całkiem zabawną
perspektywę.

Jednak przynajmniej część z tych stu osób patrzy nieco bardziej
perspektywicznie. Osobiście, mało mnie obchodzi blokada gimpa (którego
mogę pobrać np z Sourceforge'a) czy polskiego ircnetu (z którego nie
korzystam). Co mnie jednak obchodzi, to zmiana relacji dostawca -
klient. Nagle to TPSA wie co jest dla mnie dobre, nie ja - klient. Co
więcej, nie mam żadnej kontroli nad tym, w jaki sposób ta
samostanowiona moc zostanie wykorzystana w przyszłości. Czy jeśli ktoś
w "The Management" zobaczy, że ilość "złych komputerów" w sieci spadła
o ileśtam procent, to czy nie uzna że tą samą technologię można
wykorzystać do innych celów, np ograniczenia wymiany w sieciach typu
torrent? Przecież wystarczy wyciąć trackery. A w p2p i tak wymienia
się tylko nielegalne pliki.
I znów będzie sto (może tysiąc) maili, że przecież po p2p można
pobierać obrazy .iso dystrybucji czy muzykę na licencji CC. I nikt
nawet nie mrugnie okiem.

Sytuacja przerysowana i uproszczona, owszem. Jednak mechanizm jest
prosty, a możliwości niemal nieograniczone (serwery sieci TOR? klasy
adresowe w chińskim internecie? Serwisy typu rapidshare?).

W mniejszej skali - nie mam żadnej gwarancji, że jakiś serwer X, z
którym będę miał do czynienia za tydzień czy też za pół roku (czy to
testowy, czy jakiś zagraniczny developerski, czy kliencki, który ma np
zostać poddany audytowi) będzie dla mnie dostępny. Płacę za dostęp do
Internetu, nie do Bezpiecznego Intranetu TPSA.

Niską liczbę reklamacji można chyba tłumaczyć stosunkowo małym
zrozumieniem zastosowanego mechanizmu. Łatwo znaleźć posty na blogach
zdezorientowanych, nie wiedzących co się dzieje administratorów jakiś
hobbystycznych serwerów. Jeśli (lub raczej: kiedy) sprawa otrze się np
o UOKiK i zyska nagłośnienie w mediach można się pewnie będzie
spodziewać większego "odzewu". A kiedy prawnicy zaczną miedzy sobą
dyskutować, co jest ograniczaniem dostępu a co nie - zrobi się
naprawdę ciekawie.

Tymczasem, kiedy tylko moja umowa dobiegnie końca poszukam innego
dostawcy. Nie żeby to kogoś obchodziło, jestem przecież jednym z tych
stu.

Pozdrawiam,
JM
Received on Mon Jan 5 18:55:13 2009

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 05 Jan 2009 - 19:40:02 MET