Zależność polskiego internetu od organów władzy publicznej

Autor: Rafal Jankowski <rafal.jankowski_at_wsisiz.edu.pl>
Data: Sun 11 Nov 2007 - 23:55:55 MET
Message-ID: <Pine.LNX.4.64.0711112329110.14915@oceanic.wsisiz.edu.pl>
Content-Type: TEXT/PLAIN; charset=ISO-8859-2; format=flowed

Zastanawia mnie czemu nie powstają polskojęzyczne serwisy zarejestrowane i
działające z daleka od EU, US itp. wrzodów współczesnej cywilizacji.
Wydaje mi się, że przy minimalnych wydatkach na marketing, serwis typu
allegro.ky odniósłby spory sukces gdyby można było tam pohandlować
dziecięcą pornografią czy narkotykami, w dodatku nie płacąc za to ani
grosza podatku naszej skarbówce. No w najgorszym przypadku płacąc
symboliczny podatek skarbówce na Kajmanach/Panamie itp.
Czy brak rozwoju takich serwisów poza granicami Polski wynika z trudności
prawnych, technicznych, czy może po prostu jak dotąd nieznalazła się
dostatecznie dynamiczna i przebojowa osoba zdolna zaoferować pakiet
niezależnych usług internetowych obywatelom naszego kraju?
Czy ktoś może słyszał o podobnych serwisach (niekoniecznie aukcyjnych i
niekoniecznie polskich) działającyh legalnie na terenach państw mających
nieposzlakowaną opinię rajów swobody obywatelskiej?
Oczywiście nie mam na myśli jedynie kolokacji serwerów za granicą bo to
praktyka powszechna. Chodzi przede wszystkim o rejestrację spółki daleko
poza granicami PL, tak aby na każde pytanie smutnych panów z CBA czy
policji skarbowej można było na każde pytanie odpisać: "pocałujcie mnie w
pomkę".
Received on Mon Nov 12 00:00:08 2007

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 12 Nov 2007 - 00:40:01 MET