> Taaaak... moze po 2h podejmuja jakies dzialania, ale ile
> trwa naprawa? W sobote 27.01 swiatlowod Warszawa-Gdansk
> naprawiali od 6 rano do 16.
> M.
Bądź człowiekiem
Cała ekipa zebrała się i zapakowała sprzęt w dniu wolnym od pracy w 2
godziny
(na szczęście było rano i nikt nie był na grilu albo u szwagra na
imieninach)
częś monterów mieszka powiedzmy 20 km od bazy jakoś muszą się tam dostać.
W miedzyczasie dyżurny monter zlokalizował usterkę w km 53.356
(reflektometrem)
teraz szybko ustalamy gdzie to jest w terenie
Niestety 50parę kilometrów od bazy dojazd polną drogą śnieg po kolana
jakiś złodziej ze złości albo ciekawości przeciął kabel na moście
na całe szczęście wystarczy odkopać z jednej strony zeby zrobić wtawkę
(trzeba wstawić kilkadziesiąt metrów zakopie się później)
przygotowanie i spawanie to już mały pryszcz
Ja wiem że jak braknie neta to Wasze telefony grzeją się do czerwoności
a Wy wysłuchujecie wyzwisk, ale usterka musi trwać
Pewnych rzeczy nie da się zrobić w pięć minut.
-- Teodor ps a w niedzielę złodziej znów przeciął światłowód ... może posztukowali miedzią to będzie na flaszkę eee znowu jakieś żyłki dla wedkarzyReceived on Fri Feb 2 21:30:21 2007
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Fri 02 Feb 2007 - 21:40:01 MET