> Jednym słowem oprócz przekazywania do kolegów w róznych miejscach Polski
> chyba sam przyznasz, że to wszystko to kompromitacja na całej linii, prawda? ;-)
Z przekazywaniem spraw, a wlasciwie z jej brakiem, przez GTS w rozne
miejsca mialem zenujaca jak dla mnie przygode. Wspominalem o niej juz
kiedys, ale postanowie sie przypomniec. Postanowiliscmy zrezygnowac z
polpakow na rzecz innego operatora. W tym celu udalem sie na strone
GTS'u, znalazlem kontakt, wyslalem maila zawierajacego lokalizacje
miejsca do ktorego pragniemy miec zestawione lacze oraz przypuszczalna
przepustowosc lacza (kilkanascie Mbitow). To dzialanie z mojej strony
jest tak oczywiste, ze nie warto o nim wspominac.
I coz sie stalo? Otoz firma GTS, a dokladnie
_jakis_tam_konsultant_z_Warszawy_ przez ponad dobry miesiac odprawial
mnie kwitujac "pod koniec tygodnia", "w poniedzialek...", "w piatek" .
"podeslemy oferte". Zniecierpliwiony oczekiwaniem wyslalem posta
traktujacego o tym jak to firma GTS nas zbywa. Dzien pozniej otrzymalem
list od Pani (chyba z oddzialu slaskiego) z kontaktem do
Pana_konsultanta z Lodzi. Dwa dni pozniej przyjechala do nas ekipa na
rozmowy. Lacze ma byc pod koniec wakacji.
Reasumujac: Gdybym nie napisal na p.i.p to czekalbym w nieskonczonosc ?
Pomijmam ilosc wykonanych telefonow do GTS-wawa.
Mam nadzieje, ze to "potkniecie" nie zawazy na jakosci tego lacza. ;)
Received on Tue Jun 29 18:05:24 2004
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 29 Jun 2004 - 18:40:10 MET DST