Re: Yattaman

Autor: Dariusz (dariusj_at_poczta.onet.pl)
Data: Wed 10 Oct 2001 - 22:27:16 MET DST


Yattaman napisał:
>
(niewazne)

> Nie wiem, jak moich. Na razie plonkowali mnie tylko idioci.
kazdy tam twierdzi

> Bardzo mi ciebie żal... leczysz swoje kompleksy... dr. Starowicz
> chętnie ci pomoże. W koncu jest lekarzem...
Rozumiem, ze twoj znajomy ?

a kto nie ma kompleksow
widze ze chcialbys z nami podyskutowac na ten temat
otworz sie i powiedz nam wiecej o najnowszych swoich kompleksach
sluchamy ,
pomozemy jak potrafimy

Tylko do licha, nie wyżywaj się na innych, zanudzajšc ich... idŸ do
pana Doktora, niech zacznie leczenie...

Skoro tak dobrze znasz dr Starowicza to powiedz jak przebiegla ostatnia
wizyta
nic to meskie nie jest nam obce
nie wstydz sie internetowej psychoterapii

jeden seans moze uczynic, ze pelna sprawnosc zostanie przywrocona
tylko sie wyluzuj i zacznij od poczatku

kiedy pojawily sie problemy ?

..........

  
> --
> Y.
>
> PS jedyny efekt, jaki osišgnšłeœ tym postem, to uœmiech na mojej
> twarzy.

A chcemy ci pomoc jeszcze bardziej.
Kochamy cie wszyscy, uwielbiamy.
Mozesz nam powierzyc swoje niewielkie problemy.

Niejaki John sie zwierzyl ze swych problemow na usenecie i na drugi
dzien poznal atrakcyjna Marry i za miesiac bierze slub.
Frank napisal o swoich niewielkich problemach i juz po tygodniu
psychoterapii internetowej kolezanki w pracy powiedzialy ze jest bardzo
atrakcyjny.
Marco sie nie zwierzyl ze swoich problemow i opuscila go narzeczona,
stracil prace,
pies go pogryzl.

Kochamy cie Yattaman, Kochamy Cie Wielki Wojowniku.
Jestes WIEEEEELKI i beeeedziessssz jeszcze WIEEEEEEKSZY
tylko sie otworz ze swoimi drobnymi problemami



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 17:04:25 MET DST