Re: Internet taniej ???

Autor: Robert (rr4_at_poczta.onet.pl)
Data: Fri 22 Jun 2001 - 01:27:11 MET DST


Użytkownik "Radosław Popławski" <radekp_at_alpha.net.pl> napisał w wiadomości
news:n0q4jtc5osodrmu2bslk60r6vls8iqm0t6_at_4ax.com...

> >A znasz takich którzy postawili swój własny sklepik o pow. kilkunastu tys. m
kw
> >??? Masz chociaż blade pojęcie o ulgach inwestycyjnych ?
>
> Musisz jeszcze długo się pouczyć o ekonomii... Naprawdę bardzo długo.
> W Polsce nasi "ekonomiści" wymyślili ulgi dla hipermarketów budowanych
> w centrach dużych miast, gdy ulgi przyznaje się generalnie na rozwój
> przemysłu na terenach zacofanych. Polecam zaznajomienie się ze

Miałem już nic nie pisać, ale aż mnie nosi.

O ile pamiętam, to liczyła się wyłącznie skala inwestycji, dla każdego z
zagranicy, kto zainwestował ileś tam mln. $. Praktycznie żaden super/hipermarket
przez pierwsze 10 lat nie zapłaci ani grosza podatku dochodowego, albo naprawdę
grosze ????
Gdybyś nie wiedział to dlatego, że inwestycja w budowę takiego sklepu to
kilkadziesiąt mln. $. Np. takie makro, gdzie średni wskaźnik rentowności wynosi
3% i wynik finansowy brutto to 195 mln. zł (2000r). Po odliczeniu amortyzacji
(budynki to 10 letnia amortyzacja - tak dla przypomnienia), odsetek od kredytów
i innych kosztów do opodatkowania nie pozostaje nic lub prawie nic. W zależności
od skali inwestycji taki hipermarket nawet przy normalnych zasadach podatkowych
i tak praktycznie przez pierwsze 5 lat nie zapłaciłby żadnego podatku
dochodowego, chyba że sprzedawałby viagrę.
Ja się tu rozpisałem, ale przecież ty to oczywiście masz w małym palcu. Prawda ?

> Dla każdego natomiast jasne staje się, że ulgi w niczym tu nie
> pomogły, natomiast zwiększyły ich dochód kosztem tych co ich nie
> dostali.

Jaki dochód ? W pierwszych latach działalności ?
Ulgę inwestycyjną mógł uzyskać każdy kto zainwestował odpowiednią ilość
pieniędzy. Była oczywiście na innych zasadach ale jednak była. Więc nie pisz
bzdur że ktoś ich nie dostał bo gdyby chciał to mógł ją dostać. Ot taki MarcPol
na przykład.

> Chłopie, nie kompromituj się. Już Ci tu raz napisano, że masz gówniane
> pojęcie o tym, o czym piszesz, chcesz to usłyszeć jeszcze raz? Krótko:

O, brak argumentów, wyciągamy pazurki ?

> potrafisz wykazać wzrost sprzedaży towarów? Na przykład wzrostem
> ogólnych wpływów podatkowych?

Skoro budżet państwa wzrósł o jakieś 100% pomiędzy 1990 i 2000r to zwiększyły
się wpływy podatkowe czy nie ?
Rocznik statystyczny do łapki i sprawdź sobie jak była sprzedaż w 1990r (przed
hipermarketami) i porównaj z 1997r a później dopiero napisz kto o czym ma
gówniane pojęcie.

> I słusznie, bo i tak nie potrafiłbyś w żaden sposób udokumentować
> żadnej ze swoich tez. Ratuje Cię to, że studiujesz zarządzanie, więc o
> ekonomii masz prawo mieć takie pojęcia, jakie masz.

Brakowało mi tego koła ratunkowego :))
Kolego, ja już od 20 lat prowadzę własną firmę i studia kończyłem chyba jednak
na trochę lepszej uczelni.
Szkoda, że poza sloganami i nie umiesz niczego więcej powiedzieć. Najpierw
sprawdź dane a później zabieraj głos. Wulgaryzmy czy obrażanie innych nie
zastąpią niestety wiedzy i zdolności wyciągania logicznych wniosków.

Teraz już na prawdę eot !

Robert



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:49:58 MET DST