Re: wymuszone proxy

Autor: Dariusz K. Ladziak (ladzk_at_waw.pdi.net)
Data: Fri 12 Jan 2001 - 02:16:03 MET


On 11 Jan 2001 22:34:53 +0100, bloodman_at_poczta.fm (Tomasz Tomkowiak)
wrote:

>Tak. Zgadza sie. Bo sa to JEGO PRYWATNE dane. Ale nie sa
>'jego_prywatnymi_danymi' strony innych uzytkownikow serwera czy
>inne dane przeplywajace przez serwer.
>
>> To teraz jeszcze trzeba pomyśleć, z czego może wynikać
>> ewentualny obowiązek ISPa do udostępniania swoim klientom
>> informacji, jakich informacji..
>
>Do udostepnienia wszystkich danych ktore [nie sa prywatnymi
>danymi ISP lub tych ktore ISP sie zobowiazal nie udostepniac
>innym uzytkownikom. (np. wirtualny serwer jakiejs firmy, ktora
>NIE chce upubliczniania swoich stron).] Mam nadzieje ze nie
>zaciemnilem zbytnio :D

Nie tak. ISP zobowiazuje sie do udostepniania tych danych ktore na
jego serwerach zloza jego klienci. Zobowiazuje sie rowniez do
udostepniania tych danych ktore przeplywaja tylko przez jego serwery.
natomiast problem z proxy polega na tym ze ISP niczego nikomu nie
ogranicza - tak naprawde ograniczenie jest zwykle zalozone na serwerze
www - niektore sa tak skonfigurowane ze z proxyserwerami nie racza
gadac. Wolno im, ich dane, ich decyzja komu je udostepnia a komu nie.
A ISP po prostu nie zapewnil standardu technicznego umozliwiajacego
spelnienie warunkow jakie postawil dysponent danych...
Tak wiec o naruszeniu prawa do swobody informacji raczej nie ma mowy -
rownie dobrze moznaby zazadac aby kablowka osiedlowa transmitowala
wszystkie programy telewizyjne swiata albo skarzyc producenta tannich
telewizorow ze ktoregos ze standardow nie odbieraja...
Po prostu - produkt (dostep do internetu) sprzedawany przez takiego
ISP jest ciut wybrakowany. O ile w umowie bedzie zastrzezone ze ISP
moze narzucic proxy - to widzialy galy co braly, z cala swiadomoscia
(lub z nieswiadomoscia spowodowana jedynie brakiem wiedzy kupujacego)
kupiono towar kiepski. Jesli w umowie nie bylo - ISP po chamsku
oszukuje klienta (tak jak bufetowa chrzczaca gorzale kranowa...).
Jedno i drugie (wykorzystywanie niewiedzy klienta i naciaganie go na
kupno tandety czy obiecywanie produktu pelnowartosciowego a
dostarczanie bubla) jest naganne z moralnego punktu widzenia, pewnie
da sie podciagnac pod jakies artykuly Kodeksu Cywilnego i praw
konsumenckich - ale zapisanej w konstytucji wolnosci informacji nie
narusza.

-- 
Darek


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:41:25 MET DST