Re: Problemy z lacznoscia w tpnet w Warszawie

Autor: Rafal Maszkowski (rzm_at_torun.pdi.net)
Data: Sat 08 Mar 1997 - 15:02:42 MET


On 7 Mar 97 13:25:02 GMT Marek Pokulniewicz <mpokul_at_sejm.gov.pl> wrote:
: On Fri, 7 Mar 1997, Tomasz R. Surmacz wrote:
: > Niech zgadne... Inna wartosc MTU po obu stronach lacza?
: Pewnie masz racje. Jesli maly pakiet idzie a duzy nie to zazwyczaj jest to
: problem MTU. A tak na marginesie - maja dobre lacza. I warunki lepsze niz
: NASK (techniczne). Jeszcze zeby ktos tam pouczyl sie troche. Ale to chyba
: przyjdzie z czasem.

Dziala...
Mam nadzieje, ze ktoś z TP sam powie co było lub szczerze się przyzna,
że nie wie. NASK robil juz gorsze numery tego rodzaju, ale 3-4 lata temu
(najlepszy: część routingu pl->se została wypuszczona w jakieś przedziwne
łącze, które puszczało co setny pakiet i tak było przez tydzień albo
dłużej, ze Szwecji można się było połączyć np. via dk albo uk, poczta
się timeoutowała, litościwi administratorzy przestawiali routing
mojej poczty z pl na ie i ch. NASK milczał jak zaklęty, dopiero kiedy
zdesperowany spróbowałem zapchać łącze, w które mnie wyroutowano, w
nadziei, że może jakis routing dynamiczny coś wtedy przestawi, zwrócił
na to uwagę operator w Sunecie, coś przestawił u siebie i poszło...),
TP zaczęło się uczyć niedawno i stosuje mniej znane technologie jak
FR. Najgorszy jest brak pokory - bramka ma mniejszą przepustowość więc
pakiety się gubią i tak być musi. Prawie uwierzyłem i myślałem już, że coś
wysiadło coś w Linuxie albo PortMasterze w PDi w Toruniu albo w Warszawie.
Może siły fachowe opuszczające właśnie NASK zasilą TP?

R.

-- 
Rafal Maszkowski rzm_at_torun.pdi.net           http://www.torun.pdi.net/~rzm
Opinia publiczna powinna byc zaalarmowana swoim nieistnieniem - St. J. Lec


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:03:25 MET DST