Re: Ortografia bylo Re: Z kamieniem

Autor: Jaroslaw Rafa (RAJ_at_inf.wsp.krakow.pl)
Data: Mon 12 Aug 1996 - 18:31:59 MET DST


Dnia 12 Aug 96 o godz. 17:45, Piotr Karocki napisal(a):

> Piotr Piatkowski wrote:
> > To co jest teraz, powsta o w wyniku przeszukania zasobów polskiego
> > WWW i cińgniˆciu s ów ze stron na których wykryte zosta y polskie
> > literki. By o to zrobione automatycznie, ale jak to zwykle bywa z
> a tu nie ma praw autorskich?
> jak sie probuje edytowac strony WWW, to (podczas kopiowania obrazkow na
> dysk) Netscape Gold ostrzega, ze tak sie nie powinno robic, bo prawa
> obowiazuja!
> fakt, ze od wiekszosci (albo i wszystkich) autorow moglibyscie otrzymac
> pozwolenia nie usprawiedliwia.
> i ktos moze potem dochodzic sadownie jakichs odszkodowan (choc nie mam
> zielonego pojecia, jakby mial udowodnic, ze jego strone sie
> wykorzystalo).
Ja mysle ze z tymi prawami autorskimi, tak do slownika, jak i do stron WWW,
to wy tu lekko przesadzacie.
Istota prawa autorskiego sprowadza sie w koncu do ochrony *utworu*, scisle
okreslonej jego formy, a nie *materialu* z ktorego ten utwor zostal stworzony
- wyrazow. Przeciez tworzac liste slow nie kopiujesz ani slownika, ani stron
WWW.
Jezeli bierzesz wyrazy ze slownika, to przeciez utworzona w ten sposob
lista wyrazow nie jest tozsama ze slownikiem! Nie zawiera opisow hasel,
fonetyki, cross-references i mnostwa innych informacji ktore stanowia o
unikalnosci i wartosci tego slownika jako utworu i o podleganiu ochronie
prawa autorskiego.
Jezeli robisz liste slow wystepujacych na stronach WWW, to w tym co ci z tego
wyjdzie nie ma juz przeciez sladu po oryginalnych stronach. Ich cechy
roznicujace jako utworow zostaly kompletnie zniszczone, powstala z tego
"sieczka" slowna. Slowa jezyka polskiego sa public domain ;-), poki co.
Poza tym, jezeli bys skanowal slownik albo autoamtycznie kopiowal wyrazy ze
stron WWW, to ma to podpadac pod prawa autorskie, a jakbys (zakladajac ze
jestes fenomenem pamieciowym) PRZECZYTAL slownik lub te strony i ZAPAMIETAL
wszystkie wystepujace tam slowa, a potem WKLEPAL je po kolei, to bylyby prawa
autorskie czy nie? Przeciez *teoretycznie* mozna byloby te liste slow
utworzyc ta metoda.
Jezeli w tym drugim wypadku odpowiesz mi ze tez nie mozna bo prawa autorskie
to prosta konsekwencja tego jest ze informacji *wyczytanych gdziekolwiek*
nie wolno *do niczego wykorzystywac*. Ze np. naukowiec nie moze w swojej
publikacji podeprzec sie teoriami, ktore wyczytal w pracy innego naukowca (a
nie daj boze zacytowac jakiegos wzoru, np. E=mc^2), bo prawa autorskie. Wolno
je tylko przeczytac i zaraz zapomniec ;-). Nonsens.
Pozdrowienia,
   Jaroslaw Rafa
   raj_at_inf.wsp.krakow.pl



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 15:58:56 MET DST