Re: Co to za koszmar???? IGNORE

Autor: Artur Pioro (artur_at_flugor.if.uj.edu.pl)
Data: Wed 19 Jun 1996 - 16:34:32 MET DST


>>>>> "Piotr"==Piotr Karocki <yskarock_at_cyf-kr.edu.pl> writes:

>> Rozwiazaniem ortodoksyjnym jest rezygnacja z
>> CP1250. CALKOWICIE. Ale do tego droga daleka (jesli w ogole jest to
>> realne).

Piotr> nierealne.
Piotr> to tak, jakbys chcial proponowac zmiane binariow Windows na kody Sparca
Piotr> albo insze. Plik z Write nalezy traktowac jak plik binarny; w koncu
Piotr> oprocz samego tekstu jest tam zapisane formatowanie.

Oj, chyba skomentowales nie ta czesc wypowiedzi Szymka, co trzeba. On
zastanawial sie na realnoscia calkowitej rezygnacji CP1250.

A ta - wbrew pozorom - wydaje sie byc calkowicie realna. Ludziska juz
wielokrotnie okrzykiwali w ciagu kliku minionych lat, ze rozne
'standarty de facto' sa najwazniejsze, powszechne i nie zmienialne.

Za mojej pamieci byly to:

- DHN - obecny glownie ze wzgledu na powszechnosc fontow Chiwritera -
  czy go jeszcze kto pamieta? - dostepnych w takim kodowaniu.
- Mazovia - Juz nie pamietam z jakiego wzgledu :-). Wziela sie od 'PC
  Mazovia', ale czy byl jeszcze jakis powod? A taaaak - Mazovia nie
  psula wygladu ramek w Norton Commanderze, a powoli upowszechnily sie
  karty graficzne z przeprogramowanymi PROMami no i VGA, w ktorej juz
  mozna juz bylo zdefiniowac polskie znaki!
- CP1250 - bo tak wymyslil Bill Gates. A do nie dawna stac nas bylo
  jedynie na PC, na ktorych rzeczony facet kroluje.

I byly one wszystkie jak najbardziej szeroko stosowane. Jak widac z
pojawieniem sie powszechnie stosowanych aplikacji uzywajacych innego
kodowania polskich liter, ludziska powoli zmieniali zwyczaje...

Tak wiec nie nalezy - przynajmniej do czasu kiedy bedzie za pozno, a
chyba jeszcze nie jest - upierac sie przy CP1250.

Po prostu nie nalezy podporzadkowywac sie regulom nazucanym przez
arogancka, obca firme lub godzic sie na wieczny balagan! Producent
oprogramowania powinien liczyc sie z klientami z kraju, dla ktorego
chce lokalizowac swoj software. A u nas - jak mi sie wydaje - na
kodowanie polskich znakow obowiazuje Polska Norma zgodna z ISO! Dokad
PC z Win31 zyly sobie w swojej ekologicznej niszy domowych i biurowych
zastosowan na mala skale, to ich uzytkownikom moglo nie zalezec na
przestrzeganiu miedzynarodowych norm. W momencie, gdy pretenduja do
uczestnictwa w globalnej infrastrukturze informacyjnej, musza zaczac
sie liczyc ze standartami innymi niz swoje wlasne. I o ile mi wiadomo
przynajmniej usiluja to robic. Tak ze w obecnej chwili uzytkownikom
Win* powinno zalezec na tym, zeby producent oprogramowania, ktorego
uzywaja, liczyl sie z normami i dobrymi zwyczajami (albo powinni
zmienic producenta ;-)). Inaczej - to przepraszam za wyrazenie - po
prostu daja sie robic w capa!

Moze wiec najwyzszy czas zaczac byc wymagajacym wobec firmy, ktora
naszym rynku nie tak maly ma obrot? Bo czym jest takie nazucanie
wlasnych rozwiazan i paskudna jakosc lokalizowanych programow, jak nie
objawem lekewazenia rynku i klientow? W krajach, w ktorych ludzie maja
dla siebie nieco wiecej szacunku niz u nas, taki numer by po prostu
nie przeszedl. Moze wiec nacisk na Microsoft okazalby sie skuteczny
gdyby sie okazalo ze ma w Polsce nie tyle wyznawcow, co wymagajacych
klientow?

Co na to jakis autoryzowany dystrybutor, przedstawiciel Microsoft
Inc.?

-- Artur



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 15:57:36 MET DST