Re: Windows'95 & bath

Autor: P. Rachowiak (RACHP%PLPUAM11_at_plearn.edu.pl)
Data: Thu 29 Jun 1995 - 09:28:32 MET DST


   Moi drodzy,
   to ja wyslalem na liste polip list zawierajacy konkretne pytania na
temat Windows 95 i szczerze mowiac tylko niewielu z Was potrafilo mi cos
rzeczowo odpowiedziec (uklony dla J. Piskozuba i Ch. Turka). Wysylajac
swoj list nie spodziewalem sie, jaka wywolam burze. No coz, okazuje sie,
ze fanatyzm religijny swieci sukcesy rowniez w swiecie komputerow. Jest
mi nieco glupio, ze prostymi pytaniami wywolalem spor, w ktorym za pare
dni pojawia sie (i pojawic sie musza) inwektywy. Radze Wam dobrze: poslu-
chajcie Artura, Jacka i Piotra i przestancie p.....c (Pierre Dola to taki
wiejski gawedziarz, ktory w 1812 roku zabawial swoimi opowiesciami jasnie
panow francuskich oficerow - co z tego wyniklo w owym pamietnym 1812 dob-
rze wiemy). Zlosliwi twierdza, ze armia francuska tak sie smiala z dowci-
pow Piotra Doly, ze nawet nie zdolala zauwazyc nadciagajacej zimy. Oby
nas - w naszym Internetowym swiatku - nie spotkalo to samo. Nie kloccie
sie wiec tak zapamietale, a na proste pytania udzielajcie prostych odpo-
wiedzi. Glupio to wyglada, gdy po trzech tygodniach pobytu "poza Inter-
netem" sprawdzam poczte i widze, ze razno kroczycie na Moskwe - obyscie
zdazyli zauwazyc zime.

   Teraz byc moze was rozsmiesze, ale przyznam sie, ze w zasadzie jes-
tem uzytkownikiem dwoch komputerow: PC-ta i ... Amigi. I co wy na to?
Powiem wam jeszcze, ze wielu moich znajomych bardzo sie tym dziwi, toczy
ze mna swieta wojne, ale ze zdumienia wychodzi, gdy widzi, ze ja jestem
w stanie zrobic na Amidze wiecej niz oni na swoich wielkich 486. No coz,
do biedaczkow nie trafia prosta zasada, ze kazdy sprzet jest wart tyle,
ile warte jest oprogramowanie i w jakim stopniu uzytkownik jest je w sta-
nie wykorzystac. A sprawa jest prosta: komputer bez software'u i zdolnos-
ci uzytkownika jest po prostu kupa szmelcu! Zeby bylo weselej to powiem
wam jeszcze, ze wysmiewanie innych platform sprzetowych (lub systemow)
nie ma zadnego sensu, czego dowodzi przyklad PC-towej firmy ESCOM, ktora
wydala ciepla raczka 12-14 mln USD by tylko nabyc prawa do uzywania naz-
wy COMMODORE (pod ktora to marka bedzie sprzedawac w USA PC-ty - to tro-
che dziwne, gdyz sp. Commodore padla wskutek przeinwestowania w rynek PC)
oraz pozyskac wszystko, co wiaze sie z marka AMIGA i rozwinac na tym polu
(i pod ta nazwa) cala linie maszyn multimedialnych. Czy wiec wszelkie
wojny maja sens? Ja osobiscie bardzo sie zdziwilem wywolana przeze mnie
burza w swiecie PC-towcow, bowiem do tej pory myslalem, ze istnieje ona
tylko pomiedzy platformami - np. zaden szanujacy sie Amigowiec nie naz-
wie PC-ta lagodniej niz "to blekitne paskudztwo", co zreszta staram sie
tepic na kazdym kroku. Intel outside! (inside rowniez - na szczescie)

   W toczacej sie bardziej lub mniej rzeczowej dyskusji pojawil sie pro-
blem zawartosci merytorycznej listy, wobec czego na koniec uwaga:

   prawda jest, ze lista POLIP jest lista uzytkownikow polskiego (sic!)
Internetu, ale prawda jest rowniez, ze zarowno na gruncie hardware'u, jak
i software'u obserwuje sie cos na ksztalt zacierania sie indywidualizmu
pojedynczego komputera. Oznacza to, ze coraz czesciej pojawiac sie beda
pytania i problemy dotyczace rowniez oprogramowania, ktore (jak owe nie-
szczesne Okienka 95) przynajmniej w zalozeniach zawiera moduly komunika-
cyjne. To wlasnie predzej czy pozniej doprowadzi do tego, ze na liscie
bedzie wiele listow poswieconych tej problematyce. Osoby, ktorych to nie
interesuje juz po przeczytaniu subject skasuja list, ale inne skwapliwie
zapoznaja sie z jego mam nadzieje rzeczowa trescia. Ja osobiscie wole ka-
sowac knoty (oczywiscie z mojego punktu widzenia), ale miec mozliwosc
otrzymywania nie cenzurowanej poczty!

                              Trzymajcie sie cieplo i pokojowo
                                     Przemyslaw Rachowiak
                               Zaklad Zoologii Systematycznej
                                          UAM Poznan

PS. Owe knoty to przesylki na liscie w stylu jednozdaniowych (lub jedno-
    wyrazowych) wymian korespondencji rodzaju " xxxxx, masz racje" lub
    " xxxxx, bredzisz lub Ci odbilo ". Mam nadzieje, ze autorzy takiej
    korespondencji poznaja swoj styl. I jeszcze prosba: tego typu "dys-
    kusje" prowadzcie miedzy soba, a nie poprzez liste!



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 15:51:45 MET DST