W dniu 27.05.2024 o 02:02, Marcin Debowski pisze:
A tam zaraz rucha i burdelu. Wystarczy szanować swój czas. Gdzieś łazić,
zlecać, użerać się z wykonawcą (bo przy kilku kartkach lub rzadziej na
miesiąc jest się dla wykonawcy upierdliwym incydentem), i jeszcze często
mieć nie tak jak się chce. Jak dla kogoś to jest tryb bardziej
akceptowalny, niz wydatek kilkuset złotych na 10++ lat, z dołożeniem
papieru co lat kilka to jasne, można. No i takich też trzeba miec min.
2ch bo pójdzie ktoś na urlop, lub coś zjeść a tu potrzebne na cito. No
ale można. Co kto lubi.
Ależ ja to wszystko rozumiem, tylko oprócz straty czasu na łażenie po
różnych punktach druku/ksero są też inne związane z tym niedogodności.
U mnie na przykład nie ma tego rodzaju usług, ostatni punkt ksero
zamknął się kilka lat temu, i większość ludzi, która mieszka na
zadupiach ma takie same problemy. Więc co to za koszt wydać dzisiaj
400-500 złotych na używaną drukarkę, która pochodzi kilka lat, a przy
sporadycznym drukowaniu dekadę?
|