"Eneuel Leszek Ciszewski"
: Na ekranie BIOSa widać pionowe artefakty,
: WXP i 64W10 nie chcą startować w zwykłym
: trybie -- awaryjnego nie próbowałem,
WXP poprawnie ;) pracuje w awaryjnym trybie z VGA; 64W10 nie
zdołałem uruchomić.
: autonomiczny AOMEI pracuje poprawnie
: w trybie graficznym -- niewiem, jakim trybie
: dokładnie, ale pracuje poprawnie...
Wymieniając drobne ;) niedociągnięcia F-S, zapomniałem o lewym
głośniki, który tak źle pracuje, że aż nie pracuje i ma lekko ;)
uszkodzoną membranę... Głośnik tracił na swej atrakcyjności od
lat stopniowo a od kilku miesięcy nie zakłócał ciszy nawet
charczeniem...
Przez jakiś czas, na początku swej kariery zawodowej ;) laptop
gubił połączenie z sieciową kartą WiFi, dlatego zaopatrzyłem się
w zewnętrzną kartę na USB...
-&-
*Pobieżna* sekcja zwłok nie wykazała nieprawidłowości typu
wypalone kości pamięci grafiki czy skorodowane ścieżynki...
Z wnętrza laptopa nie wydobywa się zapach zgnilizny czy spalenizny
bądź pleśni...
[grafika trzyma się płyty, więc to nie jest problem zimnych lutów?]
Spoczywając na pojemnikach z mrożonym żelem, laptop nie
przegrzewał się podczas pracy...
-+-
Wyrównywanie partycji dało zgubienie literek -- tak pod 64W10 jaki
pod WXP, więc literki te nadałem ponownie...
Pozostał mi WXP na VBoxie i komputerze ojca, ale u ojca nie
rozmnożyłem systemowych partycji a z WXP na VBoxie zamierzam
zrezygnować... Przydaje się tylko do OE, którego mogę zastąpić
czymś, co pracuje pod 64W10...
-&-
Do graficznych problemów dorzucić mogę spalenie wypasionej karty
graficznej blaszaka oraz uszkodzenie kolejnej, kupionej za
dychę... Ta wypasiona kosztowała bardzo dużo. Najpierw kupiłem
jakąś strasznie drogą (cały F-S kosztował mniej niż tamta karta
graficzna) a później jeszcze dopłaciłem z uwagi na moje zbyt
miękkie serce i niezbyt uczciwe podejście osoby, która to moje
miękkie serce wykorzystała...
Kineskopowy monitor blaszaka został lekko zadrapany w pierwszych
miesiącach swej służby...
Fabryczna folia ochronna telefonu, z którego teraz piszę też
została zadrapana... Mam na półce dwie dokupione na wszelki
wypadek, ale że zadrapanie mi nie przeszkadza...
;)
Telefon mam od listopada 2020 roku.
Na razie jestem bardzo nim zadowolony.
-&-
Monster miał od początku żółtą plamę na dole ekranu -- tym
intensywniejszą chyba, im był gorętszy a grzał się
chętnie...
-&-
Lustrzanka Canona tak zepsuła się, że czasami wykonywała więcej
niż jedno zdjęcie na tym samym fragmencie filmu/kliszy...
To też chyba problem grafiki, więc tu o tym wspominam. ;)
Wielofunkcyjne urządzenie Canona zasikało niezbyt wymienny pampers
tak mocno, że zostało wymienione na nowe...
W przeszłości zużyłem masę aparatów fotograficznych i wiele
sprzedałem, wiele różnych miałem, wiele uszkodziłem... Kolega
uszkodził mi fajną lampę błyskowa wylaniem baterii... Parę lamp
sprzedałem... Dwie sprawne Canona jeszcze mam -- tak sobie
współpracują ze sobą, bo mają *nieco* inną temperaturę barwową,
co wyłapie wprawne oko... Mam w piwnicy sprzęt do srebrowej
fotografii -- koreksy, powiększalnik, kuwety, szczypce, wieszaki
do klisz...
Ileż to człowiek życia poświęcił grafice czy filmom na DVD, którym
zwiększał głośność z uwagi na ciche głośniki F-S...
Ileż czasu... [można było ten czas przechlać lub choćby zużyć na
dziwki... a tak -- tylko smutne wspomnienia pozostały... masy
filmów, filtrów na obiektywy, jakieś aparaty fotograficzne,
zdjęcia, pamiątki, mapy miast i wsi... -- a nie... to już z
piosenki, choć akurat papierowych map mam kilogramy... nawet
program do poszczenia, z którego teraz korzystam pokazuje mi
nieustannie jakiś kwiatek i fotograficzny aparat... no, nic..
jakoś to będzie... chciałem uporządkować fotki gromadzone na
dyskach... ale F-S pokłócił się z grafiką... chlip, chlip...
matki biuro wykazuje już zyski, więc może zainwestuję w kolejny
laptop?... Acer ma pięć lat i sześć miesięcy -- kupiłem go chyba
08 lutego 2017 roku... też nie będzie żył wiecznie... czy warto
zainwestować w poleasingowy laptop?...]
CPU Acera coraz częściej sięga 99%...
żywy pozostaje netbook eMachines, ale ma słaby procesor...
nazwałem go kiciusiem i cieszyłem się nim przez pierwsze lata
używania go... do 32W10 jest stanowczo zbyt wolny, do Minta może
od biedy być... ma ładnie świecący ekran, lecz o malutkiej
rozdzielczości... mam nadal sprawnego blaszaka z Athlonem 500 i
blaszaka Qompaq, którego kupiłem jako używanego... jest sprawny,
ale CPU ma nieco słabszy od ww. Athlona... oba blaszaki chyba
mają po pół GiB RAMu... gdybym miał więcej klientów... wiem --
myślę jak prostytutka narzekająca na brak pracy... ;) ale gdybym
miał -- mógłbym Nowe Volvo S40 kupić za dwie do trzech godzin
miesięcznie... nie ma już takich aut?... ale są podobne...
mógłbym kupić wypasiony sprzęt fotograficzny, komputerowy,
mógłbym poszaleć... ale matka nie chciała finansować prezydenta
Truskolaskiego i jego kumpli, więc sukcesywnie pozbywała się
swych klientów o których teraz raczej trudno... mając dużo
klientów, mógłbym nawet zarobić na mały dom, nawet z basenem...
ale nie mam nadmiaru ;) klientów... poznaję niedomagania
bliźnich, jak mi kiedyś radzili owi bliźni, nierzadko ci, którzy
wcześniej na mnie żerowali jako pasożyty... nie mam siły na pracę
w Biedronce czy Lidlu...]
Netbook eMachines też jest jednym z ostatnich świadków rodzinnej
firmy Elis...
Jakie to szczęście, że tej firmy już nie ma...
Ileż smutku przyniosła, ileż rozpaczy, strat czasu i strat zdrowia...
--
Eneuel
----Android NewsGroup Reader----
https://piaohong.s3-us-west-2.amazonaws.com/usenet/index.html
|