Cholera wie, lata temu widziałem na poczcie książkę "Lewandowski" (piłkarz taki) - proces decyzyjny u mnie długi, na drugi dzień nie
było, zwykle czekając do panięki z okięka się rozglądam po stojaku z książkami bo ciekawostki bywają, i od paru lat jak tego tytułu
nie ma to nie ma.
A w tym tygodniu ta książka "Lewandowski" (wydanie chyba z roku 2016, dla młodzieży) stała sobie bezwstydnie na półce innej poczcie,
którą też od lat regularnie odwiedzam, więc nie mógłbym przegapić.
Opaczność czuwa ;-)
-----
Teoretycznie jest możliwość, że jakiejś polskiej hurtowni chce się bawić w zbieranie resztek magazynowych z różnych zadupiów i
dlatego polski sklep biorący towar z tej hurtowni jeszcze to coś oferuje, a Anglikom nie chce się w coś takiego bawić, bo dla nich
to za dużo zachodu w stosunku do spodziewanych zysków.
|