On 24/12/2019 20:01, jaNus wrote:
Moi drodzy ateiści, agnostycy, i indyferentni:
— w ten Dzień Wspaniały składam wam niniejszym bolesne wyrazy
współczucia, biedniście!
A tak poza tym: czyż maniackie "udowadnianie" że On nie istnieje, nie
jest silną przesłanką, iż... wręcz przeciwnie?! Wszak nikt równie
chorobliwie nie dowodzi, iż istnieje (dajmy na to) "największa liczba
pierwsza", czyż nie?
Obsesja owa w głoszeniu takiej *złej nowiny* (w przeciwieństwie do...
przeciwnej!) wywodzić się po prostu *musi* w natręctwie maniakalnym,
albo...
Albo imperatywu wysłuchiwania kontrargumentów, słów, że jednak...
istnieje!
Hmmm, a w takim razie skąd w tobie taka nieopanowana, maniacka potrzeba
„udowadniania”, że jakiś on istnieje? Czemu uważasz, że Twoje wierzenie
w istnienie tego kogoś jest tak niesamowicie ważne dla innych, że aż
zaspamowałeś dwie grupy dyskusyjne zupełnie niezwiązane z tematem wiary
i na których za mojej pamięci ta tematyka nie była poruszana? Może sam
wątpisz w istnienie tego kogoś, że niby przekonujesz innych, a tak
naprawdę przekonujesz sam siebie? A poza tym w jaki sposób kierujesz się
w życiu przykazaniami, które według Ciebie dał ludzkości ów on? Jesteś
może wolontariuszem w jakimś hospicjum, bierzesz udział w zbiórkach
pieniędzy i dóbr dla potrzebujących? Czy może tylko głosujesz na PiS,
dajesz rydzykowi, sąsiadom, którzy w niedzielę nie chodzą do twojego
kościoła, plujesz na klamki i wyrzucasz śmiecie na wycieraczkę, a
każdego nie podzielającego w pełni i bezkrytycznie twoich poglądów
traktujesz z najwyższą pogardą albo nawet bohatersko obrzucasz
najgorszymi bluzgami? Bo z Twojej wypowiedzi wyczuwam pychę oraz uczucie
będące zaprzeczeniem miłości do całej grupy Twoich bliźnich. Jeżeli źle
wyczuwam, to przepraszam.
Pieprzenie, że ja w to wierzę, więc to jest fakt, jest właśnie
pieprzeniem i niczym więcej. Mylisz się uważając, że Twoje wierzenie w
istnienie tego kogoś jest ważniejsze czy wyższe niż wierzenie dowolnej
innej osoby w cokolwiek i że ktokolwiek jest zobligowany w zmianę swoich
wierzeń, podobnie jak Ty nie zmienisz swoich wierzeń dlatego, że ktoś
inny wierzy w co innego.
--
MF
|