Jest na youtubie seria wykładów z historykiem prof Pawłem Wieczorkiewiczem.
Od 1918 do dzisiaj.
Jestem na początku II wojny światowej.
I ten pan prof stwierdzi że w okolicach 1930 roku
byliśmy mocarstwem lotniczym.
Rydz śmigły nakupił tyle samolotów że tylko Francja miała więcej.
Tylko że gdy wojna wybuchła to te samolotu już były przestarzałe.
Druga sprawa przytaczał opinie jakie zapisał Grot Rowecki w swoim
pamiętniku na temat poszczególnych generałów którzy dowodzili
poszczególnymi armiami.
Powiem tak: opinie z czasu pokoju rozmijały się z działaniem w czasie wojny.
Co warto pamietać to że dwóch generałów zachowało się poniżej minimum
delikatnie mówiąc mowa o dowódcach Armia Łódź i armia Pomorze.
A druga sprawa.
Wg tego profesora lepiej się sprawdzili generałowie którzy byli szkoleni
przez zaborców niż ci którzy zostali generałami za II RP.
I taką mam refleksje na dzisiaj.
Czy my naprawdę musimy mieć już DZISIAJ te wszystkie
czołgi samoloty rakiety kupować?
Niemcy tak naprawdę zaczeli się zbroić 2-3 lata przed II wojną światową.
Piłsudski a potem Beck chceli im wypowiedzieć wojnę prewencyjną.
Może lepiej dzisiaj wydać kasę zamiast na patryjoty to na wywiad żeby
ocenić czy to już jest moment na to żeby rozpocząć zakupy.
I druga rzecz.
Zawsze zastanawiałem się czy obecni generałowie wyszkoleni
w Moskwie mają jakąkolwiek wartość dla nas.
Ale patrząc na przykład powyżej to może jednak
jest w tym jakiś sens żeby nadal służyli w WP.
|