Dnia Tue, 13 Dec 2016 21:47:49 +0000, Marsjanin napisał(a):
Dziękuję za odpowiedzi.
Naprawdę, nie chciałem wywoływać flame war, a z tego co widzę, taki w
jednej z gałęzi wątku powstał. :)
Śpieszę z wyjaśnieniami.
FAT32 mnie przestrasza, bo osoba pracująca na komputerze nie ma
bladego pojęcia, czym jest polecenie chkdsk. Za to jeśli coś nie
działa, to wyłącznik znajdzie. NTFS jest na to bardziej odporny a
prędkość akurat zapisu danych nie jest aż tak istotna.
Instalacja czegokolwiek na D: nie wchodzi w grę. Nikt tam nie umie
wpisać innej ścieżki niż proponowana przez system. Zresztą: po co? A w
czym dysk D: jest lepszy od C:? To ja mam dwa dyski? To jeden można
sprzedać, jak nieużywany… I takie tam. Nie tędy droga.
Podsumowując: osoba, która to instalowała, nawet, jeśli zrobiła to
poprawnie i wedle wskazówek informatyków, nie przewidziała, kto będzie
to używał. Zainstalowała zoptymalizowany wydajnościowo OS dla młodego
technika pasjonującego się oszczędzaniem kilobajtów. Tyle, że do kompa
usiadła księgowa starej daty, co to jak coś „instaluje” to „w
komputerze” a nie na jakimś jego dysku czy też w systemie. No nie i
nie nauczymy, zwłaszcza, że w telefonie ma tak samo… Znaczy w sumie to
był ostatnio latem lament też, bo miejsce na urlopie się na zdjęcia
skończyło. Było zgrywanie zdjęć kilka razy na – na szczęście zabrany –
laptop. Po powrocie oczywiście okazało się, że pamięć telefonu
zapchana a karta µSD zdaje się 8 GB zupełnie pusta.
--
Pozdrawiam,
Marsjanin
|