Mam dysk usb : "seagate expansion 1tb usb 3.0 portable hard drive". Dysk
podczas pracy upadł mi na dywan no i oczywiście nie działa. Po podłączeniu do
gniazda usb dysk popiskuje cicho w takt jak by ktoś alfabetem Morse'a nadawał.
Reaguje na niego też system operacyjny XP - typowym dźwiękiem słyszanym podczas
odłączania dysku usb. Dysku jednak nie "widać". Mam na nim trochę danych -
jednak nie przedstawiają dla mnie wartości ponad 400 funtów które to chce ode
mnie angielska firma za odzyskanie danych (w UK rzecz). Myślę kupić drugi taki
sam i zrobić "przekładkę" talerzy. Póki co jednak to nie wiem jak go rozebrać
bo nie widać na nim ani jednej śruby. Jak oceniacie moje szanse w odzyskaniu
tych danych ?
Może ktoś z was przerabiał już podobny temat ?
|