Użytkownik "BQB" <adres@anty.spamowy.com.invalid> napisał w
news:543adca9$0$3172$65785112@news.neostrada.pl...
:W dniu 2014-10-12 o 20:21, (c)RaSz pisze:
: > : (...)
: Opracowanie nowej technologii kosztuje, a skoro jest rozwiązanie które
: wystarcza na okres gwarancji, to nie ma co kombinować.
:
Oj tam, kosztuje. To co opisałem, to nie żadna tam "wielka technologia". Na
jakieś jej "opracowanie" wystarczy tydzień testów. A jej ewentualna
dochodowość może się pojawić, choć oczywiście — nie musi. Ale może będą
dziedziny wytwórczości, które to łykną.
:
: Kondensator dla prądów zmiennych (a konkretniej przemiennych) jest
: przewodnikiem (oczywiście zależy to od wielu czynników).
"Przewodność" zależy od ich pojemności, a ta zbyt duża by nie była,
przynajmniej dla krótkich odcinków. No ale, jak pisałem, sens stosowania
tego byłby dla prądów stałych. Gdzie "pojemność elektryczna" przewodu — nie
byłaby wadą.
:
: Przewody "wstęgowe" są i były, ale raczej do innych zastosowań.
Czy mówimy o tym samym? Bo miałem na myśli wstęgę z "gładkimi" warstwami
cienkiego metalu (przedzielonymi wstęgami elastycznej izolacji), a nie
(dajmy na to) taką, jaką stosowano przy połączeniu dysków IDE do kontrolera:
niby wstęga, ale z okrągłymi drucikami w środku!
: I wstęgę znacznie łatwiej uszkodzić niż warkocz.
Ale jeśli jest ona używana wewnątrz zabudowanej maszyny, a jej zadaniem jest
wyginanie się w małym tylko zakresie? I wyłącznie w "odpowiedniej"
płaszczyźnie — może okazać się trwalsza.
: Choć wstęga pleciona byłaby najlepszym
: rozwiązaniem - coś jak pasy mocujące do ciężarówek.
:
Ale taka "pleciona" nie dawałaby podobnego efektu elektrycznego:
maksymalizacji przewodnictwa, w przeliczeniu na kilogram przewodu. Choć,
oczywiście — nie mam zielonego pojęcia, dlaczego to miałoby być takie
istotne. No ale wiele wynalazków czekało długo na swe zastosowanie, i jednak
niektóre się doczekały...
--
______________
Moje motto na dziś:
--
______________________
Cóż nam po najlepszej nawet nauce, technice, z całą tą komputeryzacją,
i automatyzacją, jeśli będziemy ją NADAL stosować tak nieefektywnie.
Pamiętajmy, że nad gromadą techników, inżynierów, i profesorów - stoją
politycy, którzy decydują o tym, jak, kiedy, i gdzie - będzie ten cały
dorobek wykorzystywany.
A politycy są albo przekupni, albo (co znaaacznie gorsze!) głupi, albo, w
najlepszym przypadku - zdecydowanie niekompetentni. I od wielu już
dziesięcioleci wdrażają różne swoje wymysły, które prowadzą do
marnotrawienia dobra wspólnego, i obłąkańczej alokacji środków.
Postęp technologiczny powinien skutkować potężnym wzrostem wydajności, a w
konsekwencji: zamożności społeczeństw. PKB powinno rosnąć ~ 10% rok, w rok!
A pełznie na ćwierć fajerki. A wszystko to z winy nieefektywnego zarządzania
całością.
Głupota to, czy sabotaż?!
|