Dnia 2013-08-12, o godz. 18:20:56
Szejk <xxxxxx.xx.xxxx@gmail.com> napisał(a):
> No i smutna prawda jest taka, że tej informatyki uczą zwykle osoby,
> które studiowały np. polonistykę, a tylko sobie dorobiły jakieś
> podyplomowe, roczne z informatyki kursy i uczą. Moja siostra jest
> właśnie po 5-letnich mgr z polonistyki i m.in. rocznym kursie z
> informatyki, ale ona na szczęście nie robi z tego faktu użytku.
> Na szczęście, bo ona do Biosu nie potrafiłaby wiedzieć, a nie jestem
> nawet pewny, czy w ogóle wie, co to ten Bios. Jak się komp "zepsuje"
> (tja, sam się zawsze...), to wiezie do serwisu. A jak jej w serwisie
> raz naprawili tak, że wysiadł całkiem, to dzwoniła po mnie. ;)
Cóż - w połowie lat 90-tych kilka lat pracowałem w firmie prowadzącej
studia podyplomowe dla nauczycieli informatyki. Wtedy jeszcze dwuletnie
i we współpracy w MIMUW-em UW. Oficjalnie jako "starszy specjalista
kierujący zespołem w miejscu" a w skrócie jako sieciowiec i
administrator sieci. ;-) Już wtedy poziom kandydatów do
przekwalifikowania na nauczycieli "informatyków" był żałośnie niski.
Dobrze było jeśli na studia trafili pasjonaci. Nieźle było jeśli
trafiło się na nauczycieli przedmiotów ścisłych. Zdecydowanie źle w
pozostałych przypadkach. Paradoksalnie dość dobrze radzili sobie
bibliotekarze - ale to głownie dlatego że mieli pojęcie o zarządzaniu
informacją. Ogólnei odsiew był na zasadach negatywnych - masz taką
specjalizację że nie starczy Ci godzin do pensum w szkole to idź na
studia podyplomowe i będziesz uczyć informatyki. Tak trafiało do nas
~80-90% kandydatów.
Inna sprawa że jeśli chodzi o awarie sprzętu to nie
powinien nimi zajmować się nauczyciel - tak jak inni nauczyciele nie
zajmują się naprawą swoich pomocy naukowych. Ciężko wymagać od WF-istów
by siali trawę na boisku. Powinien to robić średni personel techniczny
- całkiem jak naprawy elektryki czy kanalizacji. Tyle że tego w
polskich takowego personelu nie ma i nie widzi się potrzeby jego
zatrudnienia. Kolejną rzeczą jest to że informatyka jest oderwana od
rzeczywistości. W szkole to nie powinna być informatyka tylko zajęcia
komputerowe. Uczące obsługi komputera. Dzieciak po nich powinien
umieć napisać coś w edytorze, policzyć w arkuszu, narysować obrazek,
poradzić sobie z przeglądarką internetową i mailerem. Wprowadzanie
programowania jest IMHO idiotyzmem i wynika z tego że tworzący
programy utożsamiają informatykę z programowaniem. Algorytmów powinno
uczyć się na matematyce bo to wiedza przydatna szerzej niż tylko w
programowaniu.
Zdrówko
|