Potrzebuję pomocy.
Kupiłem tego laptopa, o którym pisałem w tym wątku poprzednio.
Bez systemu. Znaczy miał być bez, ale zainstalowali jakiegoś DOSa.
Zacząłem instalować Linuxa Ubuntu 12.04 i nawet się udało, ale pojawił
się problem: po restarcie komputer zgłasza "no active partition".
Plan miałem taki: kasuję wszystkie partycje założone przez producenta i
zakładam trzy nowe:
1. system;
2. swap;
3. reszta.
Tymczasem po komendzie "sudo fdisk -l" dostaję takie coś:
http://scr.hu/4w1/2d0mx
Jakaś sieczka dyskowa. Mam co najmniej 4 partycje, nie mam pojęcia, co
jest co.
Co mam zrobić, żeby to naprawić?
Mogę zacząć instalację od nowa - nie ma problemu, ale instalowałem już
dwa razy. Zgaduję, że przy partycjonowaniu coś mi się chrzani.
--
MN
|