W liście datowanym 8 czerwca 2013 (10:07:39) napisano:
> Czy serwisy, jakich sporo, rzeczywiście coś naprawiają (wstępna
> diagnoza: uszkodzona płyta gówna)?
Zależy które. Część ucieka się do metod w stylu "wsadźmy całą płytę do
piekarnika, może pomoże" (co ciekawe, czasami faktycznie pomaga).
Niektóre faktycznie potrafią wymienić/przelutować układy scalone, ale
często nie ma to sensu, bo koszt takiej usługi (nie wspominając już o
nowym scalaku) bywa wyższy, niż zakup używanej płyty z jakiegoś
rozbitka.
> Dostałem ofertę "naprawy płyty do
> 300zł, ewentualnie jak będzie więcej to do dalszych ustaleń". Czy ofertę
> mam rozumieć tak: daj pan sprzęt i trzy stówki, jak się znajdzie jakaś
> płyta ze szrotu to wymienimy, a jak nie to po 2 tygodniach powiemy, że
> naprawa wyjdzie 1000 (pewnie tyle jest wart cały laptop) i zarobimy 300
> za leżakowanie sprzętu? ;-)
Wyjmij dysk, spróbuj zgrać dane.
Jeżeli sprzęt jest wart ~1000zł, to nie ma sensu się bawić w naprawę
płyty za 300zł, zwłaszcza, że po takiej naprawie to już zawsze
będzei "niepewny" komputer. Jeżeli laptop w miarę popularny,
powinieneś znaleźć na Alledrogo sprawną płytę z jakiegoś rozbitka.
Jeżeli nie znajdziesz - kup sobie innego laptopa, a szczątki starego
sprzedaj.
--
Pozdrowienia,
Yakhub
|